027

Winny się tłumaczy, więc się tłumaczę: nie lubię selfiaków, ale tak bardzo jestem dumna z tej różowej opaski, że musiałam się nią tutaj pochwalić! A bez łba nie umiałam pokazać jej tak... Całkowicie.

Pamiętajcie też, że jestem sympatyczna i nie należy oceniać mnie za wygląd :D

A tak poważnie, to dzisiaj będzie normalnie kartka z kalendarza. Od rana boli mnie łeb (wiecie, że 4 kubki kawy to nie to samo co 4 kubki wody? A przecież kawę robi się z wody :O). Na pociechę uciekłam w świat TikToka z nadzieję na zabawne filmy i oczywiście przywaliłam jak dzik w sosnę - tym razem TT zaproponował mi tematykę ciąży (świetny temat dla osoby bezdzietnej na pierwszy dzień okresu). No i dziewczyna opowiadała o ciąży, depresji poporodowej i innych trudnych tematach. Jakaś osoba jej napisała, że jakoś kiedyś tego nie było i teraz się zaczęło wymyślanie. Fakt, nie żyłam 50 lat temu. Myślę jednak, że ta ciemna strona ciąży/porodów/macierzyństwa istniała od zawsze, tylko teraz kobietom łatwiej o tym mówić, informować, wymieniać się doświadczeniami - bo mają Internet, mogą być anonimowe (??) i mogą poczuć, że nie są same. Może się mylę, nie wiem, z tematem ciąży mam tyle wspólnego co z tematem owłosienia na jądrach.

Mniejsza. Nie znalazłam szczęścia na TT to zaczęłam suchać podcastów kryminalnych. Jak już poczułam się dostatecznie wstrętnie, to mogłam przystąpić do szydełkowania. I tak oto powstała ta opaska, jestem z niej mega dumna (pomimo błędów). A potem jak chłop wrócił, to pograliśmy w statki. Następnie zasiadłam do retro gierek z czasów mojego dzieciństwa (gra telewizyjna, pegazus... tylko odpowiednio przerobione na telefon). Macie jakąś ulubioną gierkę z pegasusa? :D

Billy Idol - Rebel Yell

https://www.youtube.com/watch?v=VdphvuyaV_I