insatiate... 

Trochę mnie tu nie było... Chyba trzeba coś napisać... 

Dziwnie się czuję ostatnio. Strasznie boli mnie lewa ręka i jest to ból momentami nie do zniesienia. Rwie coraz mocniej aż drętwieje... Ogólnie jestem trochę osłabiony, senny no nie czuje się najlepiej. Staram się nie spać popołudniami mimo wszystko. Także fizycznie w japońskim stylu "jako-tako".
Psychicznie? Sam już nie wiem... Mam dni jak ten, nie mam ochoty nic robić. Jak zazwyczaj moja nowa praca budziła na mojej twarzy usmiech, tak dziś kompletnie nic mi się nie chce. Nie mam ochoty być tu. Nie uśmiecham się, nie cieszę... Ogólnie mam w dupie wszystko - byle do 15.
Aura na zewnątrz też nie daje mi powodu do usmiechu...

Mam kilka powodów do zmartwień... Zauważyłem ostatnio, że jednak się przejmuję mimo to, że teoretycznie mnie  coś nie obchodzi... Nawet sama moja sytuacja mnie wgniata w ziemię. Mam głowę pełną myśli. Dziejszy dzień nie sprawi mi raczej radości. Stwierdziłem, że rzucam palenie dziś. Jestem zmęczony. Chce pomyśleć na spokojnie, burza myśl nie pozwala.

Zdjęcie zrobione podczas pewnego miłego wieczoru z moją ukochaną.