ROZDZIAŁ 8
Po porannym jogingu wykąpałam się i zjadłam śniadanie. Miałam jeszcze trochę czasu więc postanowiłam zadzwonić do Patryka.
-Halooo- usłyszałam jego zaspany głos.
-Koń się obalo. Wstawaj śpiochu!
-Zamorduje Cię jak przyjade.
-Taki piękny dzień a ty jeszcze śpisz. Co wczoraj robiliście, że nie odebrałeś telefonu ode mnie?
-W klubie byliśmy. Nie słyszałem jak dzwoniłaś.
-Podoba Ci się tam?
-Pięknie tu jest. Pokoje spoko. Do jeziora nie ma daleko. W sumie wszystko pod ręką. Tylko Ciebie tu brakuje.- powiedział ze smutkiem.
-To fajnie. Bawcie się dobrze. I pamiętaj o mnie!
-Jak pierwszy dzień w pracy minął?
-Byłam trochę przerażona na początku, ale nie ma źle. Pani Marysia i Kamil są bardzo cierpliwi.
-Aa Kamil powiadasz? hymm fajnie ..
-Poznałam go już wcześniej, jak byłam biegać to mi towarzyszył.
-Super. Fajnie. Cieszę się, że poznałaś Kamila.- słyszałam po jego głosie, że jest zły.
-Lubie z nim gadać i wogóle. Taki fajny jest.
-To może do niego zadzwoń, a nie tracisz czas na mnie!- wysapał na mnie, a ja się zaczęłam z niego śmiać.
-Nie denerwuj się. Złość piękności szkodzi kochanie.
Cisza.
-Aj ty zadrośniku mój. Kamil wie, że mam wspaniałego chłopaka i nie będzie się wpychał między nas.
-Czemu mi tego od razu nie powiesz tylko się muszę denerwować?!
-Lubię się z Tobą droczyć.
-Zapamiętam to sobie. Jestem mściwy i dobrze o tym wiesz.
-Zanim wrócisz zapomnisz o tym pięć razy.
-Zobaczymy.
-Dobra ja się muszę zbierać już.
-A ja cisne pod prysznic.
-Okey to pa.
-Paa. I grzecznie mi tam!- zagroził.
Kamil przyszedł w momencie kiedy zamykałam drzwi.
-Coś taka rozbawiona?
-Rozmawiałam ze swoim chłopakiem. Jest piekielnie o Ciebie zazdrosny.
-Mam się bać?- zapytał z udawanym przerażeniem.
-Nie wiem co mu może strzeliś do głowy.- zaczęłam się śmiać.
-Swoją drogą chciałbym go poznać, jak i resztę twojej ekipy.- powiedział z uśmiechem.
-Okey nie ma sprawy.
Bardzo szybko minęłam nam droga do herbaciarni. Wchodząc od razu przywitał nas miły głos pani Marysi.
-Witajcie kochani. piękny dziś dzień prawda?
- Bardzo piękny.- odparł Kamil.- Chodź zakładamy fartuszki i do roboty Bella.
Uśmiechnęłam się tylko i ruszyłam na zaplecze.
Dziś już nie było tak spokojnie jak wczoraj. Cały czas musiałam coś robić. Pracuję dopiero drugi dzień, ale są postępy. Pani Marysia cały czas mnie chwali.
Inni zdjęcia: Synuś nacka89cwaNa końcu świata bluebird11Dzień dobry patusiax395Chlajlando pamietnikpotworaDZISIEJSZY KSIĘŻYC 31.05.2025r. xavekittyxKamieniołom usinska1491 akcentovaCorvus monedula -Kawka zwyczajna tomaszj85Corvus monedula -Kawka zwyczajna tomaszj85Moja kochana patkigd