ROZDZIAŁ 7
Obudziłam się wtulona w Patryka. Przetarłam oczy i spojrzałam na zegarek. Było przed piątą. Mama mnie ukatrupi, ale co mi tam.
-Misiak wstawaj.- szepnęłam mu do ucha i szturchnęłam go lekko.
-Co się stało?- zapytał patrząc na mnie zamglonymi oczami.
-Jest piąta rano.- znajmiłam mu.
-I po to mnie budzisz? Oszalałaś?
-Mama mnie zabije, nie było mnie na noc w domu.
-Olej to. Powiesz, że byłaś na noc u Asi.
-O której wyjeżdżacie?
-Zależy o której wstanie Bartek, ale myślę, że koło dziesiątej. A teraz się przytul do swego księcia z bajki i prześpij się jeszcze trochę.
Jak powiedział tak zrobiłam. Umieścił mnie w swoim niedźwiedzim uścisku i pocałował w czoło.
...
Siedzę w kawiarni i czakam na Pana Zbyszka, czyli mojego szefa. Dziwi mnie to, że wogóle się nie stresuję.
-Chodź przedstawię Cię reszcie składu.- uśmiechnął się przyjaźnie do mnie mój pracodawca.-To jest pani Marysia.- przywitałam się grzecznie.- A to jest...
-Cześć Tosia. Cóż za miłe spotkanie.- przerwał mu mój niedawno poznany kolega.
-...Kamil- dokończył swoją wypowiedź Pan Zbyszek.
-Przepraszam.- wyszeptał ze skruchą Kamil.
-Cześć.- powiedziałam, posyłając mu nieśmiały uśmiech.
-Dobrze, że się już znacie. Kamil z panią Marysią Cię podszkolą. Później ty będziesz pracowała w jednej części herbacirni, a Kamil w drugiej. Tak Wam będzie łatwiej. Rozpiskę już dostałaś. Z mojej strony to wszystko. Są jakieś pytania?- pokiwałam przecząco głową.- To przekazuje Cię w ręce tej dwójki. Do roboty.
Zaniosłam swoją torbę na zaplecze, założyłam fartuszek i ruszyłam za Kamilem. Tłumaczył mi jak się wsystko robi. Patrzyłam na to wszytsko z przerażeniem w oczach.
-To nie jest takie trudne jak się wydaje. Po jakimś czasie nabierzerz wprawy.- pocieszyła mnie pani Marysia.- Kamil na początku też panikował, a teraz radzi sobie lepiej ode mnie.
Pani Marysia to bardzo miła osoba. Za każdym razem jak coś mi nie wychodziło, podchodziła i tłumaczyła mi co robię źle. Kamil też okazał się dobrym nauczycielem, tylko w przeciwieństwie do starszej pani on się ze mnie śmiał.
Wybiła godzina osiemnasta. Dziś nie było wielkiego ruchu więc wysztko było już posprzątane. Zciągnęłam swój fartuszek i powiesiłam na haku.
-Do jutra.- powiedziałam przekładając torbę przez ramię.
-Do jutra Bella.- odpowiedziała mi pani Marysia. Od samego początku mówi do mnie Bella, nie wiem dlaczego, ale bardzo mi miło.
Postanowiłam się jeszcze przejść i dotlenić trochę móżg. Gdy wróciłam do domu nie miałam na nic siły. Wykąpałam się i położyłam do łóżka. Przypomniałam sobie, że miałam zadzwonić do Patryka.
W słuchawce usłyszałam tylko i wyłącznie pikanie. Nie odbiera. A to cham. Zadzwonie jutro.
Szybka modlitwa. I już prawie śpię. Wpadam w stan nieważkości. Jest mi tak dobrze. Esemes.
Mam nadzieje, że Cię nie obudziłem. Jeżeli tak to przepraszam. Chciałem Ci tylko powiedzieć, że bardzo się ciesze, że będę z Tobą pracował.
Jejku aż mi się milej zrobiło. Też sie ciesze, że trafiłam na Ciebie.
Bedziesz rano biegać?
Zapewne tak. A ty?
Pewnie. To wpade po Ciebie o 7. Może być?
Może być. Padam na ciukę. Dobranoc brzydalu ;*
Haha dzięki. Słodkich snów Bella ;*.
Z wielkim bananem na twarzy zapadłam w sen.
Inni zdjęcia: Ja patkigdPati patkigdKanał nacka89cwaPati patkigdJa patkigdJa patkigdZ Klusią patkigdJa patkigdMM. alexx001Palmy daktylowe bluebird11