Długo mnie tu nie było, może nawet nie chciałam tutaj być. Czasami za dużo pisałam, za dużo wylewałam i ujawniałam cał swój prywatny świat przed resztą o której nie chcę nawet myśleć, chociaż wiem, że powinnam.
Tak to już bywa, że czasami człowiek sam nie poznaje siebie, wchodzi w dziwne układy, po czym stara się wrócić do normalności która jest zwykłą przeszłością. Skok w bok, skok w przód czy w tył - prawie, że to samo. Nowe sytuacje które prowadzą nas w nieznane, nic nie może przecież wiecznie trwać. Nie liczy się nic, jedynie strach który jest ludzkim zabójcą. Niby tak normalne a nadal wciąż znienawidzone uczucie blokujące nas przed wszystkim. Może tęsknię, może kocham, może szukam i szlocham a może po prostu chciałabym to czuć i na siłę wypieram prawdę izolując się przed rzeczywistością. Wiem, ze chociaż czasami gubię sens jak i dziś, w końcu jest takie mocne uderzenie które przywraca mnie do odpowiedniego stanu przy sytuacji w jakiej jestem. To nie koniec, dopóki mam do czego wracać wiem, że będę. Chciałabym czasami doznać prawdziwej ciszy, tej cholernie bolącej ciszy. Przerwane połączenie, wykrzyczane słowa, droga powrotna do domu, COKOLWIEK! Nie wiem do czego życie mnie jeszcze wrzuci, nie wiem czego doznam i kogo poznam, nie wiem nawet czy jutrzejszego poranka wstanę i znów przeżyję te 24 godziny by ponownie dokonać czegoś kompletnie nieznaczącego a zarazem zaistego. Nic nie jest bierne co robimy.
Mam na wyciągnięcie ręki szczęście, cel widzę też częściej. Czekasz na mnie raz to po raz na jakimś zakręcie życia i wiem doskonale, że będziesz przy mnie zawsze, ale dlaczego za taką cenę bólu? Nienawidzę rozstań, nie chcę się żegnać. Chwilo trwaj! Zatrzymajmy życie chociaż na minutę. Na daremne są moje starania, wchłaniam ograniczoną wolność intensywnie. Za to jak żyję, dziś na prawdę ktoś wydałby wyrok. Za uczucia się nie przeprasza, czasami i łzy są dobrą sprawą, nawet te smutne - są prawdą.
Prawdziwa część nas chodząca po świecie, to ludzie na których tylko popatrzysz i wiesz dokładnie o czym myślą. To nie jest oddanie, to po prostu miłość i coś, przez co spotkaliśmy się na swojej drodze życia. Przez długi czas myślałam, że w przyjaźni bywa i wrogość. A owszem, tyle, że w innym odczuciu. Przyjaciel jest zawsze przy Tobie, na prawdę zawsze. Nie ważne czy mieszkacie po 10m. od siebie czy 1000km. Przyjaciel to osoba, która jest całym sercem i duszą. Tęsknię, za bardzo tęsknię. Nie nacieszyłam się Tobą przez te głupie 1,5 miesiąca wakacji. Jesteś kimś, kto jest ciągle w moich myślach i w każdej sytuacji myślę, co by było, gdybyś była obok mnie. Jesteś moją siostrą, moją częścią. Razem tworzymy jedność, taki troszkę pakiet. <3 Może jutro uda nam się w końcu pójść na maliny, kocham Cię, buziak, pa <3
ask.