Podobno czas leczy rany. 

Instagramowe starocie :D Nie chce mi się szukać czegoś na karcie pamięci z lustrzanki, bo jednak trochę tych zdjęć tam jest, haha :P

Przydałoby się pójść na sesję, ale zdecydowanie lenistwo ostatnio ze mną wygrywa ;D I jakoś wolę robić zdjęcia komuś, niż pozować :) Mam mega wielkie plany dotyczące mojej pasji, ale na razie jeszcze nad wszystkim myślę... nie wiem, czy nie mam zbyt wygórowanych oczekiwać co do tego. Nie chciałabym się przykro rozczarować i porywać się z motyką na słońce... Wielka sprawa i wielki dylemat. Z drugiej strony to spełnienie marzeń... coś, co zawsze chciałam robić. Coś, co sprawia mi niewyobrażalnie dużo radości. I coś, co kocham. Póki co, bilans jest taki - więcej pytań, niż odpowiedzi. Na minusie...

 A zima nadal trzyma i ani myśli odpuszczać , jest tak zimno, że nawet pisząc to się trzęsę - brrrr! :D Niedługo będę musiała się zabrać za pakowanie... Chyba najlepszym sposobem będzie zrobienie listy, żebym o niczym nie zapomniała. A później kolejne pakowanie... można zwariować :P Przynajmniej coś siędzieje! :D Jednak w mojej głowie kolejny natłok i pytań... i kilku obaw.

Ten rok nie zaczął się zbyt dobrze dla kilku mega ważnych dla mnie osób, ale jednak mimo wszystko ciągle wierzę, że życie oszczędzi im już łez, cierpienia i bólu... bo jak na razie to końca nie widać.

Dobrze mieć Ciebie!!! <3