Dla mnie perfekcyjny dzień, wczesna pobudka, o świcie, tyle słońca w całym mieście. Obowiązki spełnione, udane zakupy, namiastka Słodyczy w samo południe, wielkie oczekiwanie na jeszcze, tak ciepły wspaniały czwartek, odczuwam środek lata, choć dziś pierwszy dzień jesieni. Mój zegar stanął w miejscu, a ja delektuję się muzyką i co chwila wyglądam przez otwarte okno, tak trudno się powstrzymać. Odbiorę wreszcie moją komodę do nowego mieszkanka, czekają mnie małe przenosiny i pakowanie, którego po części nie znoszę, nigdy nie wiem co zabrać, mimo że tym razem to nie wakacje. Ale dzisiaj czuję w sobie wielką siłę i energię na te nadchodzące dni i wyzwania. Jestem kurą domową, idę dokańczać pranie, odkurzanie, przygotuję obiad i zaczekam na mojego Chłopaka.