Brak imienia&
Powszechnie znanego.
I brak twarzy&
Pozbawiony sumienia.
Lecz bez skazy.
Bożka brat w snach znany..
Boskością obdarzony,
używał swej władzy,
na polach bitwy,
z góry wygranej.
Pukiel włosów odcinając,
odbierał wiarę.
I nad życiem..
I nad tym co przyziemne..
Jak miłość i przyjaźń.
Nie kryjąc oblicza,
nie oczekując chwały.
Nie czekając na łzę.
Która otulała by ramiona.
Poległe&
Widząc własne znamiona.
Posłuszny mocą,
jakim rozkazom służył&
Posłuszny&
Lecz się zadurzył.
Serce jedno, w nim zabiło.
Jakie niegdyś milion uciszył.
Skrzydła czarne pobielały.
Wzlatując, nabrał chwały&
Świat będąc u stóp.
Oddał by&
Móc czuć.
Pierwszy raz spojrzał z dołu,
By miłość swą wznieść,
Ukoronować&
I obok niej siąść.
Nektar miłości wypić&
Ręka rękę trzymała&
Lecz ona kochać już nie umiała.
Boskością obdarzona,
odepchnęła skrępowane ramiona.
Biedny tanatos, zapomnienia szukał.
I w zapomnienie wyruszył..
Sam jak płomień który się ledwie tli,
Nie pytając o nic&
I nie znając drogi&
Która się niebawem skończy.
Inni użytkownicy: misjonarzetarnowsahasularahajpanek94amandooojulitkajula144unospinnalex11234adriano3488nalna90vitusos
Inni zdjęcia: ... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24Wspomnienie Krakowa bluebird11Alleluja milionvoicesinmysoul:) szarooka9325wielkanoc 2025 dorcia2700Wujcio waratuncio to ja bluebird11