Ten który uważał się za ideał...
Pouczał Cię w każdej kwestii...To robisz źle tamto też...
Bo nie wracasz na noc... (!)
Bo Twoja przyjaciołka jest ważniejsza od niego i najlepiej będzie jak się do niej przeprowadzisz .!
Twierdzi, że alkohol nie jest wymówką pomimo tego, ze sam później tak owej wymówki używa.
A później sie okazuje,że wcale nie jest taki idealny za jakiego sie podawał...
Udawał .? Czy może poprostu stwierdził, że zrobi Ci na złość i zacznie sie zachowywać tak jak Ty. Chociaż Ty tak naprawde się tym nie przejmujesz aż tak bardzo... Boli Cię tylko fakt, że jednak udawał... I z Ciebie robił tą złą, tą najgorszą a on robił z siebie idealnego chłopca i jak twierdzi do tego na posyłki...
Cudownie...!
Idzie gdzieś ze znajomymi w momencie kiedy Ty potrzebujesz największego wsparcia od niego... Po czym sie okazuje, że masz gowno a nie wsparcie. Jedyne kto Cie wspiera to Ojciec i Twoja przyjaciołka a on baluje w najlepszeee.
Wracając z imprezy Twierdzi, że był tak najebany, że nic nie pamietaa. Kilka dni później Ty wpadasz PRZYPADKIEM na zdjęcie które nie powinno sie znaleźć w zasięgu Twojego wzroku. Pokazujesz mu to zdjęcie a on śmieje Ci sie w twarz i twierdzi, że robisz z igły widły i jak to tak możesz mu nie ufać.! Ty nie powinnaś mieć do tego powodów a on a i owszem. Tłumacąc się Twierdzi, że nic nie bylo między nimi (przypominam:Wcześniej mówił, że był tak najebany, że nic nie pamięta.) potem jeszcze Ci wmówi, że ona kręci z jego kumplem a później Ci jeszcze powie, ze ona wgl nie jest w jego typie bo za niska i za młoda.
Na jeden raz chyba bez rożnicy czy niska i mloda prawdaa .?
A tak swoją drogą sto lat dla tej co jest wtedy kiedy potrzebaa . (; ;***