"Po szóste:
Słońce do oka mi wpadło..."
Od kiedy za prześwitami firanki dostrzegam wysublimowane kształty, lekko majaczące linie... impresjonistyczne kompozycje. Tak nienamacalny mianownik dla duszy staje się niemal pokarmem. I nie chodzi tylko o tą soczystą zieleń, kwietniową, pełną energii... jakże nie trudno otrząsnąć się z uśpienia w taką aurę. Zwielokrotnione zapachy i dźwięki podniesione do rangi tych najniższych tonów, które dotykają głęboko i uroczyście z wielkim pietyzmem i liryką. No właśnie.. a propos liryki. Dużo ostatnio tej poezji u mnie, zupełnie odmiennej od stanu ducha... Pod ciemną powłoką twórczości Wojaczka, poetów wyklętych; słowa utkane w schizofreniczny sposób. Czytając jego wiersze ma się wrażenie,że natchnione są bólem (?) goryczą...(?) uwielbiam ;))
Inni użytkownicy: olejtoxddderwa22protectyourauraelmariachi28921lordmagriffy93gandaharbulkazpasztetemkobekontakarolekrsgagi89plk
Inni zdjęcia: Troska. rainbowheroineNie ma Ciebie rainbowheroine‘Nie chciała się zgodz martawinkel9 / 03 / 25 xheroineemogirlx1407 akcentovaTurkusowo, fioletowo i w Pumie xavekittyx:) qabiResza figur Wilkonia bluebird11sezon lodów patkigd:) dorcia2700