Znowu ten pustostan. Senność za dnia, w nocy bezsenność.
Nie czuję się ze sobą dobrze.
Jeżli tobie nie jest z tobą dobrze to nikomu nie będzie,
aż zostaniesz tylko ty znienawidzona przez samą siebie.
W sumie już to następuje. Poznajesz ludzi, ale kontakt się urywa.
Chyba mam trudność z utrzymywaniem znajomośći.
Mam wrażenie jakbym ważyła z tonę, ale waga stoi w miejscu. Potrzebuję jakiejś zmiany.
Nie chcę ścinać włosów.
A ona młóci od godziny tę samą piosenkę, zwymiotuję.