Never Say Never 

Wypadałoby coś tutaj napisać w tym internetowym 'pamiętniku'.

Jak u mnie?

Hmmm... Wiele rzeczy wydarzyło się od ostatniego mojego wpisu tutaj. W sierpniu ubiegłego roku zakończyłam współpracę z Sarmatą i stajnią w której stał. Troszkę się załamałam, ale (!) nic nie dzieje się bez przyczyny. 

Od września jeździłam na cudownym koniu jakim jest Promocja, miałam okazje poprawienia swoich błędów na super profesorze, za co jestem bardzo wdzięczna mojej aktualnej trenerce. 

Potem równocześnie poznałam w listopadzie wspaniałe osoby które dały mi w opiekę araba, do tej pory mam możliwość współpracy z Nim, jest to ogromna nauka dla mnie, bo praca z arabek to dość ciekawe przeżycie :D

Na Promocji miałam możliwość trenowania do lutego. 

A 9 lutego udało mi się kupić bardzo urodziwego wałacha. Rubin okazał się koniem wprost idealnym jak dla mnie, mam nadzieje że praca będzie szła w dobrym kierunku i niedług będziemy podbijać parkury i hipodromy. 

Ciekawa jestem jest tu jeszcze ktokolwiek ?  ;D