Ptaki które odłączą się od grupy, instynktownie zapewnią sobie same to, co potrzebne im do przeżycia. Jest trudniej, ale stają się silniejsze. Wiedzą czego im potrzeba. Nie jest tak, że gdy zostają same, nagle nie potrafią już latać,bo latanie jest możliwe tylko gdy inne ptaki są na około.
Żyjemy w grupach społecznych,mniejszych lub większych. Społeczność to grupa ludzi w zasadzie zależnych od siebie. To co jemy, ubieramy na siebie, czym piszemy zostało zebrane, zrobione, wytworzone, przywiezione przez ludzi. Indywidualne umiejętności składają się na masową korzyść. Indywidualne przedsięwzięcie niesie coś dla większej ilości ludzi.
Czy jest to sztuka, muzyka, przemysł krawiecki,edukacja...Wiele dziedzin,umiejętności nas otacza.
Właściwie gdyby nie było kogoś, kto potrafi przetworzyć surowiec na materiał ,chodzilibyśmy nadzy?
Gdyby nikt nie zrobił instrumentów, zapadła by głucha cisza?
Co by było gdybyśmy odłączyli się od grupy, żyli na własną rękę, nie mielibyśmy nic przy sobie co zrobił inny człowiek. Co gdybyśmy musieli zapewnić sobie to wszystko co już mamy na sobie,w sobie i dookoła siebie SAMI?
Jesteśmy chorzy-idziemy do lekarza.
Chcemy buty-kupujemy je, lub jak kiedyś człowiek musiał iść po nie do szewca.
Można wymienić jeszcze wiele przykładów,ale wiadomo już o co chodzi.
Może to głupie w ogóle się nad tym zastanawiać. Bo właściwie po co?
Przecież wszystko jest, można to kupić i już!. Ktoś zrobił, ty kupisz i po kłopocie.
Potrzeba w dzisiejszych czasach jest natychmiastowo zaspokojona. Cudownie;)
Kiedyś to wszystko wymagało czasu i znacznie większej samodzielności.
Dziś właściwie polegamy na innych,żeby móc zaspokoić swoją potrzebę.
Jestem osobą,która lubi coś tworzyć, są to również rzeczy użytkowe. Chwila gdy między pomysłem,potrzebą, a realizacją i użytkowaniem czegoś ,co sama sobie zapewniłam jest czymś nie do opisania. Czuję się wtedy samowystarczalna, silna, usatysfakcjonowana. To nie to samo gdy idę kupić sobie coś w sklepie.
Polegać na kimś , kto jest zupełnie mi obcy, a dzięki niemu mogę sobie kupić krem do twarzy, czy gotowe danie w słoiku...Wymaga dużego zaufania.
Ufam, że ten krem naprawdę zawiera naturalne składniki jak jest napisane na wieczku.
Ufam, że to jedzenie ma właściwości odżywcze, bez chemii, czy innych świństw.
Ale dlaczego mam tak bezgranicznie ufać?
To nie jest zaufanie, tylko wygoda, a wygoda jest pełna bezmyślności i braku analizy.
Wszelkie inne dziedziny,umiejętności ludzkiej są potrzebne. Dzięki danym umiejętnościom z których korzystamy, twórcy tych rzeczy mogą za to żyć, bo mają za to pieniążki, a my też na tym korzystamy. To dobry system. Ale w chwili gdy stajemy się w każdej dziedzinie życia zależni, znajdujemy się w martwym punkcie. Przestajemy być przydatni sami dla siebie, wygląda też na to, że bez kogoś nie jesteśmy w stanie funkcjonować.
Lecz to nie prawda. Wiele rzeczy możemy zapewnić sobie sami.
Kosmetyki-to co daje nam ziemia,natura...dlaczego po to sami nie możemy sięgnąć, zaufać sobie?
To samo z jedzeniem- najbardziej powinniśmy ufać sobie. Przygotować jedzenie z czegoś co rosło na naszych oczach,pod naszym nadzorem. Konstukcja,budowla,uszycie czegoś samodzielnie.
To jest pełnia luksusu,ale spowitego własną pracą.
Lecz to daje tak ogromną równowagę wewnętrzną!
Nie jesteśmy we wszystkim zależni od innych,od przemysłu,edukacji,żywności,kosmetyki,farmaceutyki .
Ciekawość świata, samokształcenie się jednostki, nabywanie umiejętności, świadomość siebie i natury, umiejętność wykorzystania tego co mamy,po co z łatwością możemy sięgnąć sami. To jest samowystarczalność , samodzielność, pewność siebie, satysfakcja.
Życzyłabym sobie i Wam wszystkim takiej świadomości i indywidualności.
PS:PRZEPRASZAM ZA EWENTUALNE BŁĘDY W TREŚCI.