Częste mówienie sobie " od dziś zmieniam życie " i rzucanie słów na wiatr.
Dlaczego pozwalamy, aby stały się rozwianym pyłem, który spadnie na szare chodniki i zostanie rozdeptany przez przechodniów? To tak jakbyśmy rzucili cząstke siebie gdziekolwiek nie przywiązując wagi do tego czy będzie gnębiona, opluta, wyśmiana, leżąca w kącie... Do tego okłamywanie samego siebie.
Ludzie zbyt często narzekają na swe życie, wygląd. Gdyby czas narzekania spożytkować na czas zmiany życia i odnajdywania pozytywów, a zakopywania negatywów to jestem pewna, że szczęśliwych byłoby o wiele więcej.
Ludzki absurd, chęć zmian i dążenia do spełnienia marzeń, ale totalne nic nierobienie w tym kierunku.
Ruszmy więc tyłki sprzed monitorów, telewizorów.
Przestańmy obrzucać siebie nawzajem wzrokiem pełnym zazdrości, obłudy, fałszu.
Kochajmy bliźnich, a w zamian dostaniemy również dawkę czerwonego uczucia, które pobudzi nas do życia.
Biegnij chwytać piękno i radość życia.
Pokaż jak bardzo kochasz swoich bliskich.
Życie traktuj jako wspaniałą przygodę i śmiej się, po prostu się śmiej :)
A ja obiecuję, że już nigdy nie rzucę słów związanych z moim życiem na wiatrzysko, które będzie próbowało zburzyć fundamenty mojego szczęścia i drogę prowadzącą do pragnień!