photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 13 PAŹDZIERNIKA 2011

latanie wysoko limonka macanie

 

This is our decision to live fast and die young

 

Hasło przewodnie zupowej młodzieży internetowej. Angielski się sprawdza, bo z rzeczy banalnych robi rzeczy ładne. Niby poczciwe polskie żyć szybko, umierać młodo też może być (a na pewno w porównaniu do może będziesz tym, który mnie ocali czy to twój chrzest i nie możesz im wybaczyć...), ale to pewnie tylko dlatego, że zdarzyły się słowa krótkie, no i przebrane w formę równoważników zdań, a jak wiadomo, w czasach dzisiejszego wyzwolenia duszy i umysłu, odgórne nakazy są ogólnie akceptowane i pożądane (Dziewczyny, bądźcie zaokrąglone!, Mężczyźni, nie ścinajcie włosów! itp., itd. ...).

Szkoda tylko, że 3/4 mojej wirtualnej braci, stawiających sobie za punkt honoru pokazanie wszystkim, jaki to szaleńczy tryb życia prowadzą, zapomniało o dalszej części tekstu: 

 

We've got the vision 

Now let's have some fun

 

Podoba mi się ta autoironia. Bo chcę ją tutaj widzieć. Nawet jeśli miałaby to być nadinterpretacja, nie odbierajcie mi resztek wiary w zdrowy stosunek ludzkości do wszelkich deklaracji. 

...Okej, już sobie znaleźliśmy ideologię, zgrabne wytłumaczenie dla lenistwa, dla wygodnickiego podejścia do problemów, dla uciekania w uzależnienia, no to w sumie - wracajmy na imprezę. I chuj, wcale nie chodzi o to, żeby teraz żyć zgodnie z tym, co sobie postanowiliśmy. Czarna robota zaliczona, głowiliśmy się długo nad tym, żeby to brzmiało, żeby mieć jakieś usprawiedliwienie na swoją infantylność (bardzo to, swoją drogą podobne do Czemu palisz? / Bo nie mam na tyle odwagi, żeby popełnić samobójstwo. Nie ma opcji 'bo lubię' dla co niektórych, a niektórzy, jak ja, lubią szokować innowacyjnością tej myśli tych, którzy, w odróżnieniu od mojej skromnej osoby i sporej grupki ludzi mnie otaczających, nie spędzają większości życia w Internecie. Choć, w czasach kwejka, pojęcie wyjątkowości w tym względzie zanika - wszystko, co było elitarną własnością zupowiczów, zdjęcia, listy, cytaty, zgrabne teksty zamknięte w obrazkach, być nią przestało... i choć do ludzi dociera z przerażającym opóźnieniem, nadal się poczuwają! Skandal.), więc można już zejść z tonu i po prostu się schlać, walnąć do nocha i przespać z nieznajomym!

Ja się pytam, po co z tego robić wielkie halo? Po co się doszukiwać nieszczęścia na twarzach pijanych ludzi, a poalkoholowe płacze interpretować tak dosłownie? Po co dochodzić do wniosków, że skoro niezobowiązujący seks, to na pewno zraniony/a, kaleka emocjonalna, nie zdolny do zaangażowań?

 

Społeczeństwo loży szyderców nam rośnie. Sama się mocno przyczyniam do tej mało chlubnej łatki. 

Ale chyba czas przystopować, skoro chcę mieć prawo do potępiania takiej postawy. Nie ma co się narażać na zarzuty hipokryzji. 

 

Z jednej strony słyszę Od zawsze wiedziałem, że jesteś lesbą, a z drugiej odczuwam jakąś niechęć do domniemanego przez innych mojego się afiszowania i udowadniania wszystkim co to nie ja. Jakby całowanie i bzykanie chłopaków skreślało cię z listy potencjalnie kochających inaczej (bleh, obrzydliwy ten zwrot, nieprawdaż? prawdaż), bo to przecież skaza na życiorysie, a z nie-złotymi, zmatowiałymi gwiazdami się nie zadajemy. 

Getto w getcie (kocham to określenie! wiem, nadużywam). Liczyłam na jakąkolwiek reakcję, ale, jak się okazuje, hermetyczne środowiska w związku z wspólnotą budowaną na czymkolwiek, muszą skończyć się fiaskiem bądź częściowym wykluczeniem. 

Za bardzo wierzę w ludzi i ich serdeczność. Koniec końców, zawsze potem okazuje się, że chodziło o wspólne chlanie, a twoje szczęście mają w dupie. 

Zazdrość psuje wszelkie relacje. Nie, żeby znowu było mi czego zazdrościć (może poza wstępną fazą związku z najwspanialszą dziewczyną świata, która rozświetla mi te ponure, poznańskie dni czy to swoją obecnością czy byciem gdzieś, tam, ale byciem moją... ale to się wytnie!). To nawet nie o to chodzi, o racjonalny przelicznik na zasadach 'kto ma lepiej'. Tu chodzi o tą ludzką zawiść, że jak się widzi małżeństwo trzymające się za rękę, to człowiek prędzej pomyśli pewnie ją zdradził i teraz musi odpracować niż łał, tyle lat razem i dalej im zależy.

Wiadomo, życie rozczarowuje i często gęsto miażdży z niesamowitą satysfakcją nasze piękne złudzenia. Ale o ile byłoby łatwiej, gdyby nam je miażdżyło wspólnie. Gdyby po porażce, można było podejść do człowieka i stwierdzić po prostu 'okej, znowu to samo, znowu się rozczarowałem; ale ty też i jutro już będzie lepiej, i dobrze, że nie musimy rywalizować w udowadnianiu sobie wzajemnie własnej głupoty, bo to wymaga więcej wysiłku niż jest warte; zamiast tego sobie pomóżmy przez to przejść, tak po prostu'. 

 

 

Sokrates za cel życiowy obrał sobie uczenie ludzi mądrości. Podchodził do obcego człowieka i pytał go, o jego życie, kazał mu je analizować, zastanawiać się, dochodzić do wniosków. Wariat. 

Ale przecież nie trzeba tak radykalnie... Tyle jest wokół ludzi, którzy codziennie płaczą w poduszkę, bo nie potrafią wymyślić nikogo, do kogo mogliby się zwrócić ze swoimi rozterkami (głupki... niech sobie bloga założą!). Możnaby czasem odsunąć na bok swoje problemiki i zająć się problemikami drugiej osoby. 

Znałam taką jedną, co szczerością i uśmiechem otwierała mi serce przy  wczesnej fazie spotkań. Niemal wszyscy ją uwielbiali, bo jak tu nie uwielbiać Ewy - nigdy nie widziało się jej płaczącej, zasmuconej, rozczarowanej; zdawała się uwielbiać wszystkich ludzi i traktować ich jak największy cud; nie oceniała, ale umiała słuchać, zachęcać i wspierać, dyskretnie, bez narzucania się. 

Zastanawiam się, co u niej. Zastanawiam się, dlaczego nie dbam o kontakt z takimi ludźmi, a zamiast tego na fejsie znowu świeci tona znajomych, którym nie miałabym nawet ochoty opowiedzieć o tym, co jadłam na śniadanie... 

 

Informacje o pasjonata


Inni zdjęcia: Zamek Czocha purpleblaackSparta 2praga - Opava wroclawianinMalina lepionkaSikora bogatka slaw300Troska. rainbowheroineNie ma Ciebie rainbowheroine‘Nie chciała się zgodz martawinkel9 / 03 / 25 xheroineemogirlx1407 akcentovaTurkusowo, fioletowo i w Pumie xavekittyx