Nie za długo już jest obco i niestabilnie?
O tej porze w liceum zawiązywałam przyjaźnie na całe życie. Tutaj nadal czuję się niestabilnie, podejrzanie sympatycznie, niedointensywnie, niedonadmiernie. Łapię nitki na chwilę i za chwilę się wymykają, na rzecz tęsknoty, na rzecz korzeni z przeszłych lat i udawanego zabiegania (...and pretend to be busy).
A byłam, BYŁAM na najlepszej drodze do afirmacji zamiast narzekania.
Codziennie coś we mnie umiera. Pamięć słabnie, emocje, zapał, szczerość i naiwność. Coraz bardziej czuję jak machina mnie wciska pomiędzy swoje tryby, wpajając w głowę, że to dla mojego dobra.
Nic szczególnego. Nic złego. Tylko mróz, katar i wyziębienie dusz.
Inni użytkownicy: olejtoxddderwa22protectyourauraelmariachi28921lordmagriffy93gandaharbulkazpasztetemkobekontakarolekrsgagi89plk
Inni zdjęcia: 9 / 03 / 25 xheroineemogirlx1407 akcentovaTurkusowo, fioletowo i w Pumie xavekittyx:) qabiResza figur Wilkonia bluebird11sezon lodów patkigd:) dorcia2700.. locomotivHiacynty pachnące na dobranoc halinamJeb najprawdopodobniejnie