Po wczorajszej imprezie powinnam odzyskac przytomnośc około południa. Mimo to wstałam o 6. "Wyprawiłam" samców, wyprowadziłam psy, pogłaskałam kotka;p. Obudziłam sąsiadów. Kurwa! Do roboty!! xPP ... Jednak jednego mogłam nie robic - nie korzystac z kompa. Dzięki mojemu roztrzepaniu i wrodzonej umiejętnosci do samonerwicy, skorzystałam. O taaa.. Wiele razy. :| I nie chodzi o sam fakt. W dobie internetu ciężko jest cokolwiek przeoczyc.
Skutkiem tego jest wnerw...
Jestem wkurwiona. A w takich sytuacjach nie pomagają mi gofry, lody ani czekolada... Muszę się ruszac, zjebac kogoś, strzelic w pysk, zapalic lola i odbyc długi plener z psiakami. Chyba strzele sobie dzisiaj z nimi spacer do Czech.. A czemu by nie?..
Boli mnie głowa po wczorajszej imprezie brata;D (nie jest żle- jego boli dupa xD), czuję się.... JAKOŚ. Staram się nie korzystac w tej chwili z żadnych face'ów, nk czy ki czort. Wszystko dla własnego dobra, nie chcę się znowu zdenerwowac. Internet jest zmorą ludzkości.
Czasem faktycznie wolałabym życ w błogiej niewiedzy.. Byłoby mi lżej na duchu. A tak?! Wkurwiam się. Nawet nie wiem po co.. Czy to ma sens...;|
No i co zrobie? Mogę doprowadzic do konfrontacji. To z kolei nie ma sensu póki nie skończy mi się poprzednia sprawa.
Eh. Suka i Oscar grzeją się na balkonie. Szczurzyca na tarasie. Mąż w pracy, brat w szkole, chata pusta, kurwa - nudno mi!... Przecież nie będę sprzątac. Choc po wczorajszym ciężko będzie doprowadzic kuchnie do poprzedniego stanu.. Do tego zjebała mi się zmywarka..;/
Spośród 800 kanałów lubię 5, które z resztą już mi się zbrzydły..
Zjadłam cały talerz opiekańców, pite;p, garśc winogron, kawę zagryzam koreczkami... Oo, W T F !? Nudy..
Czasem się siebie obawiam.
PLAY~> http://www.youtube.com/watch?v=xkbaGzZTWOg
NIECH NAPIERDALA! ~> http://www.youtube.com/watch?v=YJVmu6yttiw =P
~> http://www.youtube.com/watch?v=PR_u9rvFKzE
Idę do moich zwierzaków, są niezawodne. I mimo swej zwierzęcej natury, tak bardzo ludzkie.
Bawią, rozśmieszają, potrafią współczuc i pocieszyc. PIESY! xD
Swoją drogą tęskno mi do Czarnego Ksiącia.... Po 12 latach jego brak przypomina mi czystkę etniczną...;/ To juz pół roku odkąd go nie ma ;( Ale jak to się mówi - wszystie psy idą do nieba, więc.... :)
Tak się wczułam, że zachciało mi się kolejnego futrzaka. Zaraz się poszuka się się;p
Aaa.. Co do nerwicy. Wyjebane. Tak dla jasności... ;]