photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 29 MAJA 2010

wiem, że było, ale tu nie chodzi o zdjęcie, zupełnie nie.

 

mam pewne sentymenty z tym zdjęciem, tak samo jak z tym adresem photobloga. czasem tak jest, że wystarczy chwila by coś zrozumieć, uświadomić sobie, spojrzeć na to z innej strony. przez ten rok tak wiele się zmieniło - ja się zmieniłam, świat w okół mnie. patrząc na to z perspektywy czasu mogłabym śmiało powiedzieć, że jest mi przykro. straciłam wiele wartościowych osób, ale zyskałam prawdziwych przyjaciół, którzy w każdej sytuacji pomogą i wesprą psychicznie i fizycznie. niestety moje życie to nie sielanka poprzeplatana ciągłymi wyjściami na miasto, imprezami czy ostrymi libacjami w plenerze. to czyste, zwykłe życie, w którym uczestniczą inni. dlatego przyszedł moment, w którym usiadłam na łóżku, włączyłam Be Mine i wsłuchałam się. analizowałam wszystko, każdy dzień, wspomnienie, uczucie. nie przegrałam, nie poddałam się. dziś wiem, że walczę cały czas. tak samo jak walczyłam we wrześniu o dwie najbliższe mi osoby. jedną walkę wygrałam, drugą niestety przegrałam. ale osoby przychodzą i odchodzą, przykre jest tylko wspominanie, dążenie do tego, aby było jak dawniej. nic nie będzie jak dawniej. nie potrafię tak. po prostu głupotą byłoby dla mnie staranie się o to. to tak jakbym stanęła naprzeciw wielkiej otchłani, w której nie ma nic, i do niej wskoczyła. wygrała miłość, prawdziwa miłość. pomimo wszystkich kłótni, płaczu, krzyku, nauczyłam się słuchać, dostrzegać plusy i minusy pewnych sytuacji. jak w każdym związku są wzloty i upadki, ale dążę do tego, aby u mnie były same wzloty. by nasza prosta pięła się ku górze. miłość, jak każda inna rzecz w życiu, potrzebuje wyrzeczeń. bolesnych. pomijając to, wiele spraw zawaliłam, z własnej winy czy kogoś innego. ale prawda jest taka, że gdyby mi bardzo zależało to by było inaczej. moje wartości, podejście do życia się ogromnie zmieniły. wkroczyłam w świat bezlitosnych ludzi, którzy oceniają Cię po tym jak wyglądasz, jak się zachowujesz, z kim się spotykasz. nagle wszystko straciło sens, liczyło się to, aby skosztować jak najwięcej z tego deseru. skończyło się to jak się skończyło. dlatego wydaje mi się, że po długich rozmowach z Nim, z przyjaciółkami, mamą czy tatą, zrozumiałam. w życiu nie liczy się to jak wyglądasz, gdzie chodzisz i z kim, tylko jak bardzo jesteś twardy, czy poradzisz sobie z problemami. wzięłam się za siebie. moja psychika powraca do formy. staram się rozgraniczać wszystko pomiędzy dom, przyjaciółki i chłopaka. tak więc wraz z nadchodzącymi wakacjami, odchodzę. zostawiam przeszłość za sobą. nie można nią żyć. trzeba cieszyć się każdą chwilą. porażkę obracać w sukces. bawić się, ale z umiarem. nie odnajdę tego tutaj, w świecie, gdzie plotka goni plotkę. gdzie wszyscy mnie znają, a tak naprawdę nic o mnie nie wiedzą. dużo mówią, a mało wiedzą. prawda jest bolesna, kole w oczy. stałam się obiektywna, być może wredna i chamska. potrafię postawić na swoim, powiedzieć ludziom prawdę, co o nich myślę. nie lubię kłamstwa, szyderstwa, lanserstwa i przechwalania się. nie lubię, gdy ludzie na siłę się próbują wbić w moje towarzystwo, kiedy co tydzień mają nową przyjaciółkę czy przyjaciela, niestety. życie jest brutalne, świata i ludzi nie zmienię. a szkoda. co miałam napisać to napisałam, różnie można to odebrać. chciałam nakreślić to, iż mój świat i moje życie jest tylko i wyłącznie moje. nie robię niczego dla poklasku. bo wszystko co robię, a raczej robiłam, było warte śmiechu. było - minęło. żyje się dalej. żegnam.

Komentarze

zonegirl takie dluuuugie że mi się czytać nie chce :*
30/05/2010 12:45:21
Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika pannamau.