Był plener
To był plener mojego życia
Kocham Sarbinowo, wyprowadzę się tam!!!
Jechaliśmy mega elo tró wozem z o wiele za małą przyczepą
I Bogu miała sałatkę zrobioną przez pana Wiesia
Było picie już pierwszego dnia i ja cała zesrana jak nikt o przypał
I przypał był
Później już na pełnym czilałcie bronki przy otwartych drzwiach
Było zimno w chuj, wiało w plery, połowa pieniędzy poszła na picie a druga połowa na gripexy
Kupowałam drogie kaprio i dopiero pod koniec pleneru Badzio mnie uświadomił, że lift jest o równą połowę tańszy, no helołexus?!
Poszówka i dziękówka
Narexus i idziemy betonem
Lej w teke i ciśnij tube
Malowałam i się sprężałam
Obiecałam Se że nie będę pić
Własnej sobie obietnicy dotrzymać nie umiałam
Zioło sprzątała więc czill
Ale kazała mi ścielić za to łóżko
I alka wygrała w totolotka bo w szczęśliwym namberku były dwie niebieskie kulki
Tak jak sobie wymarzyła
I Żenmen miała urodziny i my że ja jako ta najlepiej znająca angielski zaśpiewałam hapiberzdejtuju
Było 5 balonów, babka piaskowa jako tort (w czekoladzie była więc nie ma to tamto) i na chama wciśnięte 17 świeczuszek
Rita tez miała urodziny i tort był syty w pyte, słodki w chuj i zakrapiany
Mniam
Był pan Niespełnionyartysta którego Pinia spławiła w mega taktowny sposób
I ratowanie Zioło z opresji telefonem
I ja zgubiłam telefon! się okazało że leżał Se na recepcji jadłodajni jagodowej bo go jakies dzieciuszko odniosło.
Były zachody słońca, nie romantyczne bo w 12 osób ciężko o krztę romantyczności w dodatku jak Alka udaje mewę których tam wcale nie brakowało
Znalazł się tez czas na zagranie w kosza
I na usmażenie 6 kg ryb za 40 zł które były mega pyszne i tego nigdy nie zapomnę bo wtedy naprawdę poczułam że nad morzem jestem
Wszystko było closed, ni Knyszyn ni kebapa ni ryby nie kupisz, pozostaje wielobranżowy, Sabina i automaty z kauczukami
I widzieliśmy nasz przyszły obiad jak jechał i wystawały mu nóżki, ryjki i ogonki
Boże na tym plenerze było wszystko
Pinia nawet na koniu jeździła
Były zupki chińskie i wspólne malowanie po nocach ostatniego dnia, stres i strach że się nie wyrobimy, i że sierpień łelkom z malarstwa xD
eh szkoda, że więcej pleneru nie będzie