Cytując..

Jasnowłosa niewiasta zacytowała dziś pewien fragment, mianowicie:

"Często męczy mnie konieczność najrozmaitszych i najróżniejszych planów, sfer, wymiarów, perspektyw, w których muszę żyć jednocześnie. Jednocześnie muszę prać skarpetki i zastanawiać się nad Zagadką Wszechbytu. Rozpiętość, skala, wielość planów jest doprawdy wielka. Odbija mi się po jedzeniu oraz podobno mam duszę nieśmiertelną. (...) Oczywiście, trzeba wszystko naraz. To znaczy, wszystko pomieścić w sobie, niczego nie ucinać, nie wyrzucać, nie zapominać, a tylko nieustannie porządkować, choć nigdy się niczego do ostatecznego porządku nie doprowadzi, może i na szczęście. Oczywiście, najlepiej by było znaleźć jakieś połączenie między praniem skarpetek a Istotą Najwyższą, ale to są już luksusy. Niemniej nie zamieniać się ani w skarpetkę, ani w Mesjasza. Tylko ganiać między jednym a drugim."

Autorstwa Mrożka o ile dobrze zrozumiałem.

Cytat ten wywołał małą dyskusję w której padła i moja wypowiedź:

"Prawda (pojęcie względne) jest prosta.. To są słowa.. Nie ważne jak piękne i z jak mądrych ust się wydobyły, słowami pozostają, co gorsze nie są słowami naszymi. Na każdą mądrą wypowiedź inteligentnej postaci, znajdzie się mądra kontr wypowiedź innej inteligentnej postaci. Róbcie to, czyńcie tak, nie róbcie tego, zastanówcie się nad tym. Problem w tym że osoby wypowiadające te słowa, swoje życie już przeżyły. My mamy swoje, żyjmy więc nim i twórzmy po swojemu. Kto chce być skarpetką, nią niech będzie. Inni wybiorą drogę istoty najwyższej. Pod koniec swojego bytu, każde z nich będzie miało "dobrą i mądrą radę" dla potomnych."

Było tutaj dużo literek, chciałem w jakiś sposób rozbudować swoją wypowiedź i przeanalizować jej głębszy sens.

Jednak przeczytałem to wszystko i.. uznałem że nie trzeba tego o nic uzupełniać.

Wszystko zamyka się w tych prostych słowach. 

Nie musi być ich wiele by miały swój sens.

Zapraszam też na

http://panmodem.blog.pl/