(polecam początek a potem od ~10 min.)
Spokojnie i rytmicznie wybijany bit, delikatne pianino, trochę perkusji.. gdybym był piosenkarzem, zapuściłbym delikatny męski flow o życiu..
Piosenkarzem jednak nie jestem, rymów składać też nie umiem, tak więc słowa moje nijak będą pasować do muzyki..
Słowa... Warunkiem jest ich poskładanie z literek w zdania.
Nie czyniłem tego od dawien dawna, sztuka zapomniana dla mnie stała się ta.
Jest druga w nocy, nawet nie będę starał się zasnąć, ostatnie trzy noce poległem bardzo późno, wątpie by zmieniło się coś dziś.
Herbata, mój stały towarzysz pobytu w domu, nie za gorąca, nie za zimna.. Taka w sam raz do siorbania.
Może opisze swoją scenerię.. może wyskrobę jakieś myśli które mnie ostatnio męczą.. A może jakiś wyrzut społeczeny/wewnętrzny uskutecznię?
Nie umiem pisać.
Ale ostatnio widziałem dziwną wystawę z masą bazgrołów które wyglądały jak namalowane przez 3 latka z padaczką.
Średnia cena za "dzieło" 6 tysięcy złotych.
Skoro oni nie umieją malować a wpychają komuś swoje dzieła, poczynię to i ja.
Jestem na siebie zły.. Obiecałem sobie że po powrocie z najwiekszej przygody życia, jedyne czemu poświęcę najbliższe dni, będzie ich opisanie. Krok po kroku, niczym książka przygodowa.
Cieszyłem się bardzo na myśl przelewania tych jeszcze świeżych wspomnień. Cieszyłem się na myśl ich wielokrotnego odświeżania w głowie, wyostrzania najważniejszych fragmentów, spisywania wszystkiego co budziło emocje.. A wszystko je budziło.
Co więc się stało?
Ludzka natura się stała.. Chociaż pewnie obrażam ludzi zakładając że każdy tak ma.
Moja natura się stała. Natura odkładania na później, natura zaniedbania, natura zapomnienia.
Przecież nic się nie stanie jak napiszę to za tydzień a nie dziś i jutro.
Przecież to tylko tydzień minął, za parę dni nie stracę pamięci.
Pamiętam to jak wczoraj, mimo że było miesiąc temu.
Ok minęły dwa miesiące, czas to spisać, nie mogę odkładać tego dłużej.
...
Nie umiem pisać.
(szkoda że nie można tu robić strzałek .
Z tej kropki wychodziłyby dwie.
1. Do "Nie umiem pisać" które znajduje się 4 akapicie.
2. Do tekstu który znajduje się tylko parę stron stąd a aż tak wiele miesięcy od teraz).
Podobno ludzie to zwą syndromem studenta. W pełni zrozumiałe, na studiach każdy odkłada wszystko na ostatnią chwilę. Naukę do egzaminu, naukę do poprawki, naukę na powtórkę roku..
Ale czy tylko studenta? Nie wiem.. Ja z tego nie wyrosłem, ale nie raz udowodniłem już sam sobie że lekko zacofany w rozwoju jestem, więc nie wiem jak to wygląda u innych.
A tablica do mnie krzyczy..
Obrót głową w prawo..
Od 3 lat mam taki zwyczaj.. W okolicach urodzin (październik) kupuję tablicę korkową i przypinam na nią wszystko związane z życiem i przygodą co zgromadziłem w ciągu roku.
Jak widać na zdjęciu, tablice są trzy.
Tablica pierwsza, trzy letnia.
Wyjazd do wawy oO (sic!)
Wyjazd na mazury (pierwszy raz, pokochałem je pełnią serca).
Wyjazd nad morze.
Tablica druga, dwu letnia.
Wyjazd do wawy oO (srsly?)
Wyjazd na mazury (kocham je jeszcze bardziej).
Wyjazd do Włoch (to będzie długi nawias.. Piękna przygoda.. Najpierw lot z dziewczyną którą pierwszy raz na oczy widziałem na lotnisku, następnie 4 chore dni błąkając się po Włoszech. Od jazdy na gapę pociągiem "jak coś powiemy że zapomnieliśmy wysiąść", przez spanie na ławce "zamarzam", po spotkanie oko w oko z małym niedźwiedziem "powiedz że to był duży pies".. Następnie niemal 3 magiczne tygodnie w Rzymie z "Pucą", nauczyła mnie doceniać sztukę, mimo że to ja musiałem zdjęcia robić..)
Na koniec nie wyjazd, zwykła wstążka, fragment prezentu od osoby której wspomnienie sprawia że nadal nie jestem zwierzęciem.
Tablica trzecia, niespełna roczna.
Wyjazd do wawy oO (jestem usprawiedliwiony, Limp Bizkit!)
Wyjazd na woodstock (bogowie, trzymajcie mnie, najbardziej skumulowane przeżyciowo 3 dni w życiu).
Wyjazd autostopem przez całą Europę do Barcelony ("Nie umiem pisać").
2 Mandaty wystawione 10 min po sobie. (Pierwszy za sikanie w miejscu publicznym, drugi za picie w miejscu publicznym.. Karany za fizjologię życiową).
Chyba widać na zdjęciach, jak tablice z roku na rok są bardziej zapełnione?
Tablica 2013 powinna zająć pół ściany jeśli wszystko wypali.. Burn in snow w Szczyrku, Rowerowy trip po Szwecji, Impact Festiwal (znów ta wawa oO), Podróż trans sybirem przez Całą Azję do Japonii a potem tułaczka po Chinach, kolejny woodstock i na dobite może autostopowy wyścig do Chorwacji.
Napisał się tyle i nic z tego nie wynika..
Dla mnie wynika.
Jedno proste pytanie.
Czy nadal nie będziesz umiał pisać?
Sięgasz po tyle marzeń, nie odpuszczaj jednego z najważniejszych..
Dusza oczyszczona ze zmartwień pozwala lepiej spać.. Podobno.
Życzcie mi dobrego snu.
Inni zdjęcia: ... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24