Madness is the gift...... 

Taaaa, nie mam zdjęc...  Więc wbija G.

Szczerze to już wysiadam... chcę wakacje bo nie dzierże wszystkiego psychicznie

Znów, po raz kolejny, jak zwykle czuje sie zawieszona w przestrzeni, w pustce. Uziemiona bez mozliwego ruchu. Mam tak bardzo częto, ostatnio non stop. Najlepsze w tym wszystkim jest to, że tego nienawidzę. Nienawidzę tej bierności, braku możliwości na jakikolwiek ruch.... i jeszcze to czekanie....a u mnie z cierpliwością miernie.

A tak i nie zapominajmy o szkole która wykancza mnie na wszystkie możliwe sposoby. Powyżynać ich wszystkich, za pomyślunek prezencje i bezczelnośc    za durne pomysły i znów najlepsze jest to że nie możesz na to nic poradzić jak tylko się ukorzyć i liczyć trochę na cud. Booosko.

I jeszcze pare osób, o nich tez nie zapominajmy. Z tym że kilka jest takich które wykańczają mnie swoim działaniem a czasem byciem i mam ochotę ich za to zamordować, ale są też tacy którzy mnie dręczą w dośc miły sposób albo też ja dręcze się nimi sama. Lubie ich za to ale to irytujące, kiedy nie możesz się normalnie na niczym skupić

A i właśnie przed chwilą przez kogoś

 walnęłam na mostek w pozytywnym

znaczeniu

PaniNaCzachticach :F