taka malutka relacja z niedzieli :)
w sobotę do południa zbieranie ziemniaków u Rafała...oj do tej pory mam zakwasy.
w niedzielę spontanicznie wybraliśmy sie do Swoszowic na zawody, gdzie startowała Kinda na Libii i Zordi :)
Miałam okazję wyczyścić Rudą, pomóc nieco Kingdzie przy siodłaniu no i przede wszystkim zrobić mnóstwo zdjęć! ;)
dziś w pracy czas szybko zleciał.
Ustawiłam na padoku starą dużą konstrukcję z huśtawki, więc mam gdzie teraz wieszać siatki z sianem :) Konie zadowolone, ja też :)
A teraz to już tylko odpoczynek z moim cudownym mężczyzną <3