Zachwycałam się nimi, przyjaciółmi ciemności przez długi czas, by dziś na wskroś nietamtejsza, zamknąć swe wszelkie wizje w ciasnej klatce. Nie ma ich już w moim życiu, na chwilę pukają do drzwi, kiedy słońce mocniej rozświetla im twarze. Zawsze zapomnę otworzyć, czekam na innego gościa.