Witajcie kochani :*

Przepraszam, że długo nic nie dodawałam. Niestety jestem zawalona tak, że nawet nie mam czasu zrobić sobie kawy i spokojnie jej wypić. POŚPIECH POŚPIECH POŚPIECH. Albowiem staram sie to jakoś uporządkować. Plany na wakacje już mam, ogromną mam chrapke by wypaliły. Nie ważne gdzie, ważne z kim :*

Dziś wprowadził sie do mnie nowy lokator - BAKUŚ. przesłodki kociak.

Znalałam go jak grzebał po śmietniku za jedzeniem, był tak wychudzony i calutki podrapany, że postanowiłam go przygarnąć. Pokochałam go od pierwszej chwili. Zadbam o to by miał lepsze życie niż dotychczas. Moja perełka najdroższa. Miałam łzy w oczach, nie mogłam go tak po protu zostawić na pastwe losu. Widać, że bogada dzielnica a jednak dobrych serc nie ma najwidoczniej - nie obrażając nikogo- przeciez można zadzwonić choćby do schroniska. Mi sie serce kraja jak widze takie małe istotki, nie potrafie przejść obojętnie.

Dziś wyrwałam sie na 'małe' zakupy i tym razem zagościly na mojej półce dwie pary szpilek, koturny, pare topów, spodnie, spodniczka bandażowa w której sie kocham. można ją założyć do wszystkiego -to jest w niej wspaniałe . Musiałam kupić dla Bakusia miseczke,karme, koszyk, zabawki, obroże z imieniem wyrobiłam, musze ją tylko odebrać i pare innych drobiazgów.

Bakuś jest bardzo drobniutki, ma milutką sierść choć zaczyna już linieć, na oko ma z pół roczku.

Ciężkie życie miał, pan weterynarz powiedział, że jeżeli zadbam A ZADBAM to stanie na nogi w krótki czas. Nabierze siły i ciałka. :D

No to na tyle, 3majcie sie cieplutko :*

G.