wszystko zmierza na obecną chwilę ku najlepszemu. nie unoszę się co prawda dzięki temu, staram się mierzyć chłodnym dystansem i nie ekscytować, ale... kurcze! powoli oswajam domowników z tą myślą. jednocześnie oswajam też siebie, bo jak odważna i zdeterminowana bym nie była, ciężko będzie sobie z tym poradzić. jednak gra zdecydowanie jest warta swojej stawki. może wszyscy się czegoś dobrego nauczymy, docenimy, jak wiele mamy teraz. gromadzę informacje, a czas płynie, jak szalony. przez chwilę myślałam, że to odległa perspektywna, a tu każda kolejana godzina uświadamia mi, jak bardzo się myliłam.
robię, co mogę, acz jakoś ciężko mi ostatnio dokładnie wyrazić swoje myśli.