Nie jestem przypadkiem
Tanecznym krokiem zbliża się pora,
kiedy nienawiść stanie się
domeną człowieczeństwa.
W malowniczy oddech ubieram myśli
o czasie, który nigdy nie powróci
w te strony.
Z lękiem odwracam puste karty
tej powieści - szukam zdania, co doskonale
opisze rzeczywistość.
Leciwa jest pamięć - w niej zamieszkały
tamte urokliwe sny, pragnienia,
które się już nie powtórzą.
Rozpościeram serce, posklejane
z chwil, jakich już nigdy więcej
nie pożegnam.
Wydaje się, że łzy szukają schronienia
w Twoim uśmiechu - mylą się gwiazdy,
lśniące przeciwko niebu,
pogrążonemu w bezkresnej żałobie.
Rozkładam ramiona, daję się dotknąć
nowo narodzonym wiatrom.
Na granicy smutku lśni szept
wykradziony myślom - zderzają się spojrzenia,
dość krótkowzroczne, aby ujrzeć
w pobliżu dogorywającą przyszłość,
tonącą w apokalipsie.
Przypatrz się nowo narodzonym
pocałunkom - niech zdobią nagie dłonie.
Otulam się płaszczem, utkanym
z westchnień samotności.
Nie jestem przypadkiem,
uciekającym na drugą stronę świata.
Tylko obserwowani przez użytkownika ostatniepowitanie
mogą komentować na tym fotoblogu.