Boski piedestał
Za granicę człowieczeństwa odleciał
ostatni ptak miłości.
Na marginesie zwycięstwa czai się pragnienie,
że wraz z Tobą powrócą
wszystkie myśli, maski -
dźwigam tak chętnie, nieroztropnie.
Rozglądam się, wszędzie słyszę
niezrozumiałe modlitwy Stwórcy
do człowieka.
Skoro pęka północne niebo,
ku upadkowi chyli się boski piedestał -
krzyk rozdziera wargi, milczenie przepełnia łzy.
Skoro przynoszę Ci dziś
niewinność, zapamiętaj smutek,
jaki zadedykowałam Ci po raz pierwszy.
Stoję na wysypisku ludzi - widzę dobrze
znane twarze, które niegdyś niosły
przyjaźń i szczęście.
Dziś? Dziś ukrywam pod powiekami
miraże tamtych lat, kiedy życie
czekało za pobliskim zakrętem, przyszłość
odmieniała się przez przypadki.
Tłumię w sobie śmiech, śmiech
do bólu ironiczny - Boże, ześlij mi garstkę łez,
żebym uwierzyła w nieśmiertelność.
Próbuję przeciąć ten węzeł,
jednakże moje ciało znów złorzeczy duszy.
Tylko obserwowani przez użytkownika ostatniepowitanie
mogą komentować na tym fotoblogu.
Inni zdjęcia: Angels and Demons belian... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24W Tatrach slaw300wiosna wswieciezdjec* * * * takapaulinkaNie wiem. bezpozegnania