Niesamowite jest to jak miłość może kumulować się w takim stworzeniu. Kiedyś ktoś się mnie zapytał dlaczego tak bardzo kocham zwierzęta. Później jeszcze wiele razy powtarzałam sobie to w głowie i odpowiedź nigdy nie była jednoznaczna. Kocham je bo po prostu są, choć to z pewnością nie oddaje tego co tak naprawdę czuje. Myślę, że ludzie specyficzni kochają te istoty. Ludzie którzy nie potrzebują przyjaciela który im doradzi lecz wysłucha, przyjaciela który jest zawsze w obec nich szczery, który nie rani bezpodstawnie, przyjaciela któremu zawsze się wszystko wybacza, bo gdy patrzy się w jego oczy, które zdają się rozumieć więcej niż nasz ludzki rozum potrafi zrozumieć odchodzi weszelka złość. Daje nam poczucie wolności, którą sami dzięki nim osiągamy. Rozum zwierzęcia nigdy nie zostanie do końca poznany i gdy ta istota mniejsza bądź większa zaczyna dażyć cię zaufaniem czujesz się najbardziej wyjątkowym człowiekiem na świecie. Dają nam nawet wtedy gdy na to nie zasługujemy. Kocham je bo dzięki temu one mnie kochają, choć to być może zbyt odważne stwierdzenie.
Ps. Ani to zdjęcie dla Ciebie :*