Chyba wracam do punktu wyjścia.
Maskowana nienawiść przebiła się spod wypracowanej powłoki.
Czy w tym jebanym życiu, nic nie może być stałe?
Psycho dopiero na koniec lipca. Dłużej sama nie pociągnę. Nie wiem co ja z sobą zrobiłam.
A może raczej - nie wiem co i dlaczego przestałam robić.
Dziękuję, miłego dnia,
Melancholijna Padlina.