Dzisiaj poskakaliśmy małą gimnastykę, która była naszymi pierwszymi skokami od zawodów w Lesznie podczas pierwszego treningu z p.Marcinem :) dobrą decyzją było już jakiś czas temu rozpoczęcie treningów z Olą, która ogromnie pomogła nam w pracy ujeżdżeniowej dając wskazówki mi oraz wsiadając od czasu do czasu na Kabanosa. Czuję progres! I motywacje do dalszego działania:)) wiem, że się powtarzam, ale KOCHAM TOOO!

Dzisiaj odebrałam z poczty niesamowitą niespodziankę, którą są zdjęcia Wilburga w ogromnym formacie! Wzruszyło mnie to. "Mój" Wiluś ma dom i właścicieli lepszych niż mogłam sobie wymarzyć!

W szkolę troche kuleje, ale mimo to czuję się mega szczęśliwa i spełniam się! Życzę wszystkim bez wyjątku tego samego:)))