photoblog.pl
Załóż konto
Dodane 8 PAŹDZIERNIKA 2012
95
Dodano: 8 PAŹDZIERNIKA 2012

ROZDZIAŁ 1

 

Dziś pierwszy dzień wakacji. Obiecałam Pauli i Maćkowi, że rano o 11 spotkamy się u mnie w garażu, do którego mieliśmy tylko my klucze. Tam było nasze miejsce. Mieliśmy tam wszystko. Czasami nawet tam spaliśmy. Wstałam o 10:00, poszłam do łazienki, umyłam zęby, potem ubrałam krótkie jeansowe spodenki, luźną białą bluzkę i niebieskie conversy. Następnie rozczesałam włosy, które spięłam w kok. Pomalowałam rzęsy i wyszłam z łazienki. Ogarnęłam w pokoju i zeszłam na dół na śniadanie, które mama mi zrobiła. Była godzina 10:30, przy jedzeniu jajecznicy włączyłam telewizor. Nie było nic ciekawego. Po śniadaniu umyłam naczynia i wyszłam z moim pięknym bernardynem na spacer. Pospacerowałam po okolicy. I zresztą tak jak zawsze na samotnych spacerach zamuliłam. Patrzyłam się idąc w ziemie.
- hej! - krzyknął ktoś o znajomym mi głosie.
- oo, Alka! Hej.
- a ty gdzie?
- na spacer z psem, zaraz wracam do domu. A ty?
- ahaa. A ja podążam przed siebie.
- też tak czasami robię. - uśmiechnęłam się w jej stronę. - a jak tam twój brat? Wyzdrowiał już?
- taak, ale coś czuje, że zaraz znowu mu się pogorszy.
- aha. Dobra, ja lecę, bo jestem umówiona.
- okej.
- to pa!
- pa! - odpowiedziała Alka i poszła dalej.
Kiedy weszłam do domu, wzięłam jabłko i poszłam do garażu. Była 10:55, ich jeszcze nie było. Włączyłam tv i oglądałam wydarzenia. Nagle weszli przyjaciele.
- cześć Olson! - krzyknął jak zwykle w dobrym humorze Maciek.
- oo, cześć. Przyszliście w końcu. - przytuliliśmy się na przywitanie jak zawsze i usiedliśmy na kanapie.
- słuchajcie, jest pierwszy dzień wakacji. Moja ciotka, która mieszka w Hiszpanii wyjeżdża do Rosji na miesiąc i powiedziała, że jak chcę, to mogę zabrać znajomych i pojechać do niej. - powiedziała Paula.
- no dobra, ale kiedy? - ja.
- jutro wyjeżdża.
- a czym pojedziemy? - zapytał Maciek.
- chyba polecimy! - zaczęłam się śmiać i zdjęłam mu full capa z głowy.
- oddaj!
- haha, nie. Jest mój! - kłóciliśmy się przez 10 minut, przerwała nam Paula pytając co z Hiszpanią.
- aa, dobra, ale musimy jeszcze zapytać się rodziców i tak w ogóle to ile tam jest pokoi?
- jest duży dom, ale tylko 2 pokoje czynne na pierwszym piętrze, drugie piętro jest zamknięte. I ma basen, z którego możemy korzystać.
- 2 pokoje? To jak będziemy spać? - zapytałam.
- no.. ja będę dzieliła pokój z Donim, ty możesz spać w drugim pokoju z Maćkiem, chyba że Maciek woli w salonie, to jego wybór.
- ahaa. No jeszcze się zobaczy. - odpowiedziałam. Po czym dostałam SMS-a od swojego kolegi Marka. - to od Marka, dzisiaj urządza imprę u siebie i pyta czy wpadamy.
- jasne! W końcu musimy się zabawić. - uśmiechnął się Maciek.
- no właśnie! - odpowiedziała ucieszona Paula. - a o której?
- 17:30. ej, wiecie co... ja z Paulą pójdę na zakupy na jutro, a Ty Maciek ogarniesz samolot, ok? - zapytałam.
- dobry pomysł. - odpowiedzieli równo.

Razem z Pauliną poszłam na górę do swojego pokoju, ogarnęłyśmy się, wzięłam kartę kredytową i telefon i zeszłam na dół. Wezwałyśmy taxi i pojechałyśmy do galerii handlowej. Po 3 godzinnych zakupach pojechałyśmy do mojego domu. Zaniosłam swoje rzeczy do pokoju, a Paula położyła je w garażu. Poszłam do nich. Maciek tak słodko spał. Usiadłam koło niego i spojrzałam w laptopa.
- Maciuś znalazł bilety! - powiedziałam ucieszona do Pauliny, która zasnęła na kanapie obok. Wszyscy spali. Maciek na dużym łóżku, Paula na kanapie, więc ja położyłam się na dywanie. Też zasnęłam. Obudził mnie dźwięk trąbki nad moim uchem.
- maciek, daj mi spać...
- Ola, budź się, idziemy na imprezę!
- taa, taa. Może jeszcze frytki do tego? - gadałam przez sen z zamkniętymi oczami.
- nie wiem czy będą na tej imprezie, zobaczysz, jak nie to zjesz coś innego. Wstawaj śpiochu!
- kupa.
- nie ma kupy. Chyba, że zrobiłaś, to co innego. Ej dobra wstawaj, twój były Dawid tu siedzi.
- co?! Kurna, co ty gadasz?! -zerwałam się z dywanu jak oparzona.
- maciek! - powiedziałam oburzona. I zaczęłam go nawalać poduszkami.
- idź się szykuj! A nie! - mówił śmiejąc się.
- która godzina?
- 16:30.
- co?! Już?
- tak.
- fuck. - poszłam na górę do pokoju, żeby się ogarnąć. Wyprostowałam włosy, ubrałam się w krótkie czarne spodenki do tego krótki top ( link: http://stylistki.pl/krotki-top-i53203.png ) i niebieskie vansy. Wyjęłam ze swojej szafy ulubionego niebiesko-czarnego full capa, którego również założyłam. Pomalowałam paznokcie na czarno. Zeszłam na dół do kuchni, zrobiłam nam tosty i zaniosłam do garażu.
- Łooł, ale się wystroiłaś. - powiedział zaskoczony Maciek.
- a co? Nie podoba się? - powiedziałam z dziwnym smutnym fejsem.
- podoba! Tylko jesteś taka goła. - powiedział z poker fejsem na twarzy Maciek.
- hahahahahhahaha, rozwalasz system Maciuś. - podałam mu tosty i sok pomarańczowy.
- dzięki.
- nie ma za co. A gdzie Paula?
- przebiera się tutaj w łazience.
- ale w garażu, czy u mnie w domu?
- no tu, w garażu.
- okej. Po 20 minutach wyszliśmy na imprezę.
CDN.

Komentarze

opowiadaniaomilosci coś mi przypomina to opowiadanie, ale nie wiem co :D :)
08/10/2012 20:37:08