photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 13 PAŹDZIERNIKA 2013

Opowiadanie Kingi cz10

Z Malwiną do centrum handlowego iśc to poprostu masakra.

- Om a ta ładna? - pokazała i krótką sukienkę a ja spojrzałam na nią spod byka.

- Oj no przymierz.. - wcisnęła mi kilka jeszcze innnych ciuchów a ja poszłam przymierzyć.

Sukienka była miętowa, ledwo zakrywała mi pupę, no ale có. Do tego 11 centymetrowe miętowe szpilki. Kupiłam również kilka bluzek, butów, 2 kórtki, oraz spodni. 

Na swoją osiemnastkę kupiłam ładną sukienke czerną, do połowy ud, prostą, z odkrytymi plecami oraz szpilki platformy.

- No idziemy kochana. -wzięła mnie pod ręke i ruszyłyśmy w stronę mojego domu.

- Czemu nie poszłaś do szkoly? -spytałam ją.

- Nie chciało mi się, o to samo mogę spytać ciebie. - uśmiechnęła się.

- Em, zaspałam. - odpowiedziałm i zamknęłam temat.

pożegnałyśmy sie z malwiną i każda poszla do swojego domu.

Mamy jeszcze nie było miała wrócić o 19 a byłą 14.

Gdy weszłam do domu zastałam Roberta robiącego obiad w samych bokserkch.

- Hej.

- no cześć, spagetti będzie siadaj.

- Oki...- usiadłam do stołu i po chwili jedliśmy spagetti. Po obiedzie poszłam do pokoju i usiadłam na łóżku. PO paru minutach przyszedł Robert.

- Co tam? - popatrzyłam na niego.

- nic, tak przyszedłem. - podniosłam brew do góry.

- Aha. - skwitowałam krótko i przewróciłam się na brzuch, kładąc ręce pod brodą.

- Chyba przejde sie na basen. - powiedziałam sama do siebie i obkręciłam głowe patrząc na Roberta.

- Możesz iść, jak uważasz. - wzruszył ramionami siadając na brzegu łóżka. Zacząłe jeździć rękoma po moich nogach. Zamknęłam oczy i prwróciłam się na plecy.

Robiliśmy to samo co wczoraj, tylko Robert był bardziej czuły i delikatny.

- żałujesz?- popatrzył na mnie z drwiącym uśmiechem.

- Tak. - powiedziałam poważnie i poszłam do łazienki. Wzięłam prysznic i wyszłam.

- Idę na basen. - powiedziałm do niego i wyszłam z pokoju po drodze pakując potrzebne rzeczy.

Na pływalni spotkałam tego samego chłopaka co dzisiaj rano pod galerią.

- Cześć. - podeszłam i zagadałam.

- o,to Ty, szybko dziś uciekłaś. Miłosz jestem. - podał mi rękę i uśmiechnał się.

-Patryycja. - odwzajemniłam gest i wskoczyłam do wody.

Bawiłam sie z Miłoszem prawie 2 godziny w wodzie pod koniec zrobiłam 30 basenów i wyszłam. Wysuszyłam włosy, spięłam w koka i wróciłam do domu. Była 21, jutro do szkoły a ja nie mam lekcji.

- Hej wszystkim. - powiedziałam wchodząc do domu i widząc mamę i roberta przytu;onych na kanapie uśmiechnęłam się nieznacząco.

- No cześć. - odpowiedzieli.

Torbę walnęłam w kąt pokoju i wybiegłam z domu kierując się do domu Dawida.

Zapukałam w drzwi i otworzył mi je sam Dawid.

- hej, pożyczyłbys mi zeszyty? - uśmiechnęłam się a on wpuścił mnie do domu i dał wszyzstkie potrzebne zeszyty. Pogadałam z nim 20 min i wyszłam do domu. Przepisywanie zajęło mi godzine. Potem jeszcze pouczyłam się z Chemi i histori, umyłam sie i zasnęłam o 23;30.

Rano jak zwykle obudził mnie Robert.

 

 

CDN

 

 

Informacje o opowiadaniazwyobraznia


Inni zdjęcia: ... maxima24... maxima24... maxima24:) nacka89cwa... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24