photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 12 PAŹDZIERNIKA 2013

Opowiadanie Kingi cz9

Gdy skończył, nie powiedział nic tylko sie uśmiechna. 

- Miło było, dziekuje.- p owiedizał Robert i wyszedł z mojego pokoju a ja pobiegłam do łazienki i zwymiotowałam, nie wiem czemu, moze cos stanęło mi na żołądku.

Ubrałąm to: http://www.faslook.pl/media/cache/ed/18/ed18e99eaea276215e0635ff2143b5c1.jpg włosy spięłam w warkocyka, i zeszłam na dół. Przy stole już siedział Robert. 

- Gdzie mama? - spytałam.

- No w pracy mówiłem Ci. - odparł niezbyt przyjemnie.

- Stało się coś że masz taki naburmuszony humor jak dziecko które nie dostało cukierka? - zaśmiałam sie przypominając sobie słowa pewnej piosenki.

- Stało, stało się. Dużo. - odparł i popatrzył na mnie jadowitym wzrokiem.

- A mogę wiedziec co? - popatrzyłąm na niego i otworzyłąm lodówkę. Po chwili poczułam jego ręcę na swiim brzuchu.

- Mój pracownik zachorował a twoja mama nie da rady sama na zawodach jako sędzia i muszę poszukać kogoś jeszcze, ale nie ważne. - cmoknął mnie w szyję. - Co robisz? - dodał zaglądając mi przez ramie.

- Śniadanie sobie, a co chcesz też? 

- Zależy co robisz. - podniósł kącik ust i dopiero teraz mu się przyjrzałam.

Miał może z 30 lat o 12 lat młodszy od mojej mamy, czego on od niej chce? nie wiem. Może rzeczywiście Ją kocha.. wzruszyłąm nieznacznie ramionami na co Robert na mnie spojrzał.

- Hm? więc co robisz? - wyrwał mnie z zamyślenia.

- A chcesz coś specjalnego? -popatrzyłąm na niego opierając się oblat.

- Wystarczą Kanapki

Wzięłąm się za robienie kanapek i w między czsie rozmyślałąm. Niedługo moje urodziny ..... nie długo zima. Uwielbiam zimę, święta bożego narodzenia i ten ciepły rodzinny klimat.

Po chwili już siedziałam z Robertem i jedliśmy zrobione przezemnie kanapki.

- Co chcesz na 18-nastkę? - popatrzył na mnie dojadając kanapkę.

- Nic ale mam w planach zrobienka prawo jazdy na motor.

- Poważnie a skąd taki plan?

- Tak mnie naszło.- wzruszyłam ramionami i poszłam do swojego pokoju. włączyłam laptopa i zobaczyłam 21 powiadomień od Malwiny.

Gdy je przeczytałam zaczęłam się śmiać.

Odpisałam jej o chwili.

" już jestem "

" no w końcu " -uśmiechnęłąm sie do monitora

" idziem na zakupy? - pohwili pojawiła się kolejna wiadomosc

" no okej, wpadnij do mnie za 20 min " -odpisałąm i wyłączyłam laptopa.

Nie przebierałam się tylko narzuciłąm na siebie kurtkę skórzaną i po paru chwilach w drzwiach stała Malwina i szłyśmy do sklepu.

- Kupię Ci od razu coś na 18-nastkę. - uśmiechnęła sie i dźgnęła mnie w k=brzuch.

- nie musisz.

- Ej co kończysz osiemnaście lat, zdajesz mature, i o chcesz robić dalej? - zagadnęła mnie. Zastanowiłąm sie chwilę.

- Chyba pójde na medycynę. 

- chyba? kobieto Ty w tym roku mature zdajesz! - krzyknęła prawie na pół osiedla.

- Oj, cicho teraz, pogadamy później. - machnęłam na nią ręką na co ta się zaśmiała. Gdy doszliśmy do centrum handlowego ujrzałam przepiękna Ymachę R1, przez to że się zagapiłam na piękny motor wpadłam na jakiegoś chłopaka.

- Oj, uważaj jak chodzisz.. - zaśmiał się a ja popatrzyłam na niego.

- przepraszam... - ujrzałam chłopaka w kasku.

- Nie szkodzi, podoba ci się moje cacko? - uśmiechnął się szeroko i zdjął kask...

 

CDN

Komentarze

~marykay18 hej ;) mam ogromną prośbe!
pies znajomej bierze udzial w konkursie i potrzebujemy duzo lajkow ;) do wygrania smakolyki i karmy dla psow, bedziesz tak miła i pomozesz? jedyne co trzeba zrobić to tylko polubić zdjęcie na facebooku tutaj :
http://daa.pl/dh8k
jak sama widzisz to tylko jedno kliknięcie a bardzo nam pomozesz :)
POLECAM CHOCIAZ ZOBACZYC BO ZDJĘCIE PSA JEST ŚWIETNE ;) Pozdrawiam
12/10/2013 14:36:13

Informacje o opowiadaniazwyobraznia


Inni zdjęcia: ... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24