PIERWSZA CZĘŚĆ OPOWIADANIA. PISZCIE CO SĄDZICIE. ZALEŻY MI NA WASZYCH OPINIACH :D
Weszłam do domu cicho zamykając za sobą drzwi. Rzuciłam plecak w korytarzu i skierowałam się do kuchni.
-Cześć mamusiu- pocałowałam ją w policzek.
-Cześć kochanie przerwała przygotowywanie obiadu- jak w szkole ?
-Całkiem nieźle. wzruszyłam ramionami- co na obiad ?
-Zapiekanka. Dzwonił tata i mówił, że będzie o 15 więc poczekamy na niego-posłała mi uśmiech i wróciła to przygotowywania posiłku.
Udałam się na górę do swojego pokoju. Otworzyłam wielką szafę i wyciągnęłam z niej niebieskie legginsy i czarną koszulkę. Zdjęłam z siebie ubrania, w których byłam w szkole, a nałożyłam przygotowane przed chwilą. Przejrzałam się w lusterku. W odbiciu pojawiła się niska, szczupła długowłosa brunetka o dziecinnych rysach twarzy. Rose. Tak mam na imię. Mam 16 lat i kończę w tym roku gimnazjum. Gdy już dokładnie obejrzałam się w lustrze włączyłam komputer i zatraciłam się na portalu społecznościowym.
*
-Rose zejdź na dół do moich uszy dobiegł krzyk mamy.
Zamknęłam laptopa i zbiegłam w mgnieniu oka na dół.
-Cześć tato uśmiechnęłam się na powitanie.
-Cześć aniołku ojciec pocałował mnie w czoło.
-Myjcie ręce i zapraszam do stołu- powiedziała Stella.
Szybko skierowałam się do Łazinki, a już chwilę później siedziałam z rodzicami jedząc posiłek.
*
-Dziękuje wstałam po zjedzeniu obiadu i odeszłam od stołu.
Chwyciłam za komórkę i wykręciłam numer do przyjaciółki.
-Cześć. Dasz się wyciągnąć na spacer ? zapytałam
-Jasne. Za 20 minut tam gdzie zawsze Kim rozłączyła się nie czekając na odpowiedź.
Zaczęłam się szykować. Nałożyłam czarne rurki i fioletową bluzę przez głowę. Poprawiłam makijaż i wyszłam z domu.
*
-Cześć przywitałam się z przyjaciółką buziakiem.
-To co idziemy na skate park ? spojrzała na mnie z uśmiechem.
-Głupie pytanie zaśmiałam się.
Uśmiechnięte ruszyłyśmy w wyznaczonym kierunku.
Po 15 minutach drogi byłyśmy na miejscu. Siadłyśmy tam gdzie zawsze-ostatnia rampa. To było nasze ulubione miejsce. Lubiłyśmy patrzeć na chłopaków, którzy wyczyniają istne cuda na deskorolkach i bmxach. Podziwiałam ich. Jednak był jeszcze jeden powód, a właściwie osoba dla której tu przychodziłam. Joe. Wysoki brunet o piwnych oczach był spełnieniem wszystkich dziewczęcych marzeń. Wiecznie uśmiechnięty chłopak zatracający się w jeździe na rowerze. Nie chodził do mojej szkoły, ale udało mi się parę razy zamienić z nim kilka zdań. Co noc, leżąc już w łóżku wyobrażałam sobie historie, które mogłyby mi się przydarzyć z nim w roli głównej. Tak jest i teraz. Siedzę z Kim na pobrudzonej ramie wpatrując się w niego z głupawym uśmieszkiem na twarzy.
Inni zdjęcia: 1407 akcentovaAktualne zdjęcie dawstemoja śliczna patkigdmoja kicia patkigdja patkigdja patkigd:) dorcia2700Dzień kobiet szarooka9325... thevengefulone... thevengefulone