photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 9 LIPCA 2013

#321. Dam radę cz.53 (2)

CZĘŚĆ LIII (2) ---> drugie zakończenie

 

NAJPIERW PRZECZYTAJ TĄ CZĘŚĆ, ŻEBY PRZYPOMNIEĆ SOBIE NA CZYM STANĘŁA AKCJA:
http://www.photoblog.pl/opowiadanialove/152526315/314-dam-rade-cz-52.html

 

Niebezpiecznie się zachwiałam i gdyby nie Elizabeth, która zdążyła podbiec i złapać mnie za ramię już dawno leżałabym na podłodze. 

- Widzisz, o ty mówiłam - Wytknęła mi dziewczyna pomagając usiąść na kanapie. - Właśnie na takie akcje powinnaś uważać

- Przepraszam, za szybko się zerwałam - Usprawiedliwiałam się kiedy drzwi od pokoju utworzyły się i stanęła w nich Nancy.

- Jak tam rozmowa? - Spytała moja przyjaciółka przysiadając się i dopiero teraz przyjrzała się naszym twarzom. - Płakałyście! Co się stało? Wszystko w porządku?

- Ja.. - Zająknęłam się spoglądając na Elizabeth.

- Rozmawiałyśmy o pewnej sprawie - Wtrąciła ona i uśmiechnęła się do mnie delikatnie.

- Wtajemniczycie mnie, czy nie? - Spytała Nancy podążając wzrokiem od jednej do drugiej. Przyglądałam się reakcji Elizabeth. Dziewczyna w końcu westchnęła i poklepała dłonią miejsce między mną, a sobą dając tym samym do zrozumienia, że Nancy ma tam usiąść. Dziewczyna wykonała polecenie i spoglądała na nas wyczekująco.

- Poroniłam - Wykrztusiła w końcu Elizabeth i zacisnęła mocno powieki. Moja przyjaciółka przytuliła dziewczynę i obie zaczęły płakać. 

- Porozmawiajcie spokojnie, a ja zejdę na dół - Powiedziałam i skierowałam się do drzwi.

- Tylko uważaj - Upomniała jeszcze Elizabeth. Uśmiechnęłam się do niej delikatnie.

- Będę - Zapewniłam i opuściłam pokój. Przeszłam do salonu gdzie przed telewizorem siedział John i James zacięcie o czymś dyskutując. Byłam za ich plecami więc nie zdążyli mnie jeszcze zobaczyć.

- Przecież to ja wiem lepiej! - Zawołał w pewnym momencie John. - To moja narzeczona! - Słysząc te słowa zatrzymałam się zanim mnie zobaczyli i przysłuchiwałam się ich dalszym słowom.

- Ale moja przyjaciółka, znam ją dłużej! - Kłócili się.

- Nie obchodzi mnie, że ty znasz ją dłużej. To moja przyszła żona, spędzimy ze sobą całe życie, dokładnie jutro ma urodzić się nam dwójka wspaniałych córek. Chyba lepiej ją znam.

- Zobaczysz, że to ja mam rację - James wciąż bronił swojego zdania. Byłam cholernie ciekawa o co tak się kłócą..

- Prędzej ty zobaczysz, że Kate nie zagra z nami na PlayStation! - Słysząc to zapewnienie wybuchnęłam gromkim śmiechem.

- Kłóciliście się o to, czy z Wami zagram? - Spytałam siadając obok nich i znów próbując powstrzymać śmiech.

- No tak - Odparli mało inteligentnie, a ja znów się zaśmiałam.

- Nie zagram - Pokiwałam głową.

- Mówiłem! - Wykrzyknął mój narzeczony z szerokim uśmiechem.

- I wy też nie zagracie - Dodałam.

- Co? Czemu? - Spytał James.

- Bo tak.

- Chodź tu do mnie skarbie - Powiedział John rozkładając ramiona i uśmiechając się delikatnie w moją stronę. Ostrożnie wstałam i usiadłam obok swojego narzeczonego. Z wdzięcznością wtuliłam się w jego bok i zerknęłam w stronę pokoju dziecięcego skąd nie dochodziły żadne dźwięki. Poczułam jak John składa delikatne pocałunki na mojej szyi i we włosach i westchnęłam.

- Powstrzymalibyście się przy gościach - Zaproponował ze śmiechem James, a ja odwróciłam się w stronę Johna i delikatnie go pocałowałam. Kiedy się od siebie oderwaliśmy mój narzeczony zaczął z uwagą przyglądać się mojej twarzy.

- Płakałaś. Coś się stało? - Spytał od razu się spinając kiedy zobaczył ślady łez.

- Nie, po prostu Elizabeth miała pewien problem - Odpowiedziałam dotykając dłonią jego policzka.

- Na pewno wszystko okej? Nic cię nie boli? - Dopytywał.

- Spokojnie, wszystko w porządku - Zapewniłam.

 

CDN.

 

SYLWIA


straciłam poczucie obowiązku co do tego photobloga i chciałam z nim skończyć. potem stwierdziłam jednak, że pisanie jest moją pasją i nie mogę od tak się jej pozbyć. postanowiłam więc, że w najbliższym czasie skończę to opowiadanie, a później notki będą ukazywały się kompletnie nieregularnie (jeszcze gorzej niż teraz) i wtedy kiedy będę miała wenę. mam nadzieję, że to zrozumiecie, bo już nie raz pisaliście, że lepiej żebym pisała rzadko niż żebym nie pisała wcale. powiedzcie co o tym sądzicie i czy ktoś ze mną zostanie?

Komentarze

hopeandlovexdd Ja zostanę. :D
20/07/2013 0:17:35
karolinka5643 Kiedy kolejna część ? ; )
19/07/2013 17:15:41
~zozoz zostanę ;)
16/07/2013 23:09:44
~moncix Ja odchodze, bo jak czytam rzadko dodawane opowiadanie to nie wiem o co w nim chodzi.
10/07/2013 12:18:48
~jaaaa Daj linka do 1 części:>
10/07/2013 0:58:06
rozowaatomowkaxo Zostanę. ; )
09/07/2013 23:59:58
keepcalmandx3 ja zostane <3
09/07/2013 23:31:26
~mala Ja też :D
09/07/2013 22:59:56
siatkarskieopowiadania20 ja zostanę ;)
09/07/2013 22:32:19

Informacje o opowiadanialove


Inni zdjęcia: Znowu samysliciel351468 akcentovaJa pati991Sylwester pati991Na prezydenta USA. ezekh114moje Kochane invisible39Natura zardzewiała i martwa judgafDostawa Kruszywa bluebird11:) dorcia2700Konwalijki niech Wam pachną :) halinam