Wyszłam z domu,wiatr owiał moją skórę.Co się dzieje z moim życiem? Zadaje sobie to pytanie w myślach...Kieruję się w stronę jeziora,z daleka widzę grupkę młodzieży siedząca na pobliskiej ławce w parku,przez który można dojśc nad jezioro,podchodzę bliżej widzę ludzi z mojej szkoły,staram się przejśc nie zauważona.
-O nasze brzydkie kaczątko idzie.Drze się jeden z tamtych.Nie zwracam na jego wołania uwagi i idę dalej,kiedy się delikatnie od nich oddaliłam nie słyszałam już krzyków,ale wiedziałam,że był tam on...Tomek...Siadłam na molo i wpatrywałam się w taflę wirujacego pod wpływem delikatnego wiatru jeziora.Słyszę jakieś kroki za sobą,odwracam się i widzę tam Tomka,raptownie podnoszę się i próbuje Go wyminąć.
-Gdzie się wybierasz złociutka?Przechwytuje mnie jedną ręką i szepcze to do ucha,odgarniając niesforny kosmyk moich włosów.
Nie odzywam się ani słowem ipróbuje wyszarpac się z jego uścisku.
-Taka jesteś?To sobie popływamy..Patrzę na niego zdezorientowana,a po chwili czuję jak znajdujemy się pod wodą.
-Idiota.Wyrywa mi się kiedy jesteśmy już na powierzchni.Podpływam w kierunku brzegu i wychodze z wody,nareszcie czuję ręce oplatające mnie w pasie,a po chwili ciepły piasek klejący się do mojego ciała.Znajduję się pod nim,wpatruje mi się w oczy.
-Wyglądasz jeszcze seksowniej,kiedy jesteś mokra.Mówi
-O co ci chodzi?Czego odemnie chcesz?Zadaję mnóstwo pytań.
Milczy,nie słyszę z jego ust ani słowa wyjaśnienia,chcę go z siebie zwalic,a on nie reaguje na moje staranie.Patrzy się na mnie dłuższy czas ,składa delikatny pocałunek na mojej szyi,a po mnie przechodzi stado dreszczy.
-Wypuść mnie.Szepczę cicho,ale na tyle głośno aby on mógł to usłyszeć.
-Pocałuj mnie. Odpowiada równie cicho. Leże tam pod nim zdezorientowana. Nie chcę go całować,ale jeżeli tylko wtedy mnie wypuści?Co ja mam zrobic? W mojej głowie krąży to pytanie.
-A może ja wcale nie chcę Cię pocałować?.Odpowiadam mu. A w ogóle po co marnujesz tu czas ze mną,jak tam masz swoją świtę,wskazuje na park,który znajduje się dośc daleko.
-Poszli,ale Ty...Wiem,że chcesz mnie pocałować odkąd mnie pierwszy raz ujrzałaś...Robi się bardziej irytujący.
-Nie,wale nie. Trzymam się swojego.Tomek,zastanawia się,patrzę w jego zamyśloną twarz,a po chwili czuję delikatne ciepłe wargi na swoich ustach.....
Chcecie coś jeszcze ? ;D