Pisanie moim życiem < 3 

Wstałam w wyśmienitym humorze,odrazu przywitał mnie widok roześmianego Patryka.

-Mam nadzieję,ze dziś masz dla mnie czas?Zapytał robiąc poważna minę co mu nie wyszło

-Nie,nie mam niestety.Powiedziałam poważnym tonem

-Myślałem,że te wakacje spędzisz ze mną.Naburmuszył się

-Przecież żartuje głupku,to co plaża?Uśmiechnęłam się

-Plaża odpowiedział.

Zjedliśmy wspólnie śniadanie,a po nim poszliśmy się szykować do wyjścia,założyłam strój kąpielowy do tego zwiewną sukienkę ,sandały i byłam gotowa.Mój przyjaciel już na mnie czekał

-Nie wiem czy znajdziemy gdzieś kawałek wolnego miejsca.Powiedziałam bez entuzjazmu.

-Patrz tam jest kawałek wolnego,chodźmy.Pociągnął mnie za rękę.

Rozłożyliśmy swoje rzeczy.Ja położyłam się na ręczniku,z zamiarem opalenia się,a Patryk poszedł się kąpać.Wyciągnęłam balsam do opalania i miałam trudności z posmarowaniem pleców.

-Może Pani pomóc?Usłyszałam zza siebie głos,ten głos

-Tomek,jak?Co TY tu robisz?Pytałąm zdziwiona jego widokiem

-Nie cieszysz się,że przyjechałem.I wtedy w głowie zapaliła mi się lampka,odnośnie mojego palnu,postanowiłam z nim poflirtować.

-Oczywiście,że się cieszę.Przybliżyłam moją twarz do jego,już myśłał,żę go pocałuje.

-Posmarujesz mi plecki?Pomachałam mu butelką balsamu przed oczyma.Sama sobie nie poradzę.Dodałam i się od niego odsunełam.Położyłam się na brzuchu,a on usiadł okrakiem na moim tyłku i zaczął smarować moje plecy.