coś mojego:
spedzasz z kims cale dnie, zwierzasz sie z najrozniejszych sekretow, wysluchujesz, gdy jest w potrzebie i zyjesz w przekonaniu, ze bedzie juz tak zawsze. rozczarowujesz sie bardzo, bo przychodzi ktos, ktos zupelnie obcy i niszczy ten nieskazitelmy obraz szczescia. i nagle z tygodnia na tydzien, ba! z dnia na dzien tracisz niejako czesc siebie i nie wiesz w co masz rece wlozyc i co zrobic, by sie nie zalamac. nie mozesz upasc, bo przeciez nie masz juz nikogo, kto pomogl by ci wstac.
Ludzie lubia wierzyc obietnica, lubia obiecywac, to daje im pozorne poczucie bezpieczenstwa i pewnosci, tak przynajmniej mysle. Bardzo łatwo przychodzi nam obiecywanie czegos, nawet jesli nie mamy pewnosci, czy zdolamy naprawde dotrzymac slowa. Ten nawyk pielegnujemy od najmlodszych lat, najpierw czynia to rodzice, a pozniej my sami.
odszedl z nia na dzień, zostawił mnie bez słowa. nie byliśmy parą, ale była tak bardzo wazny. nadal, choc nie chce sie do tego przyznawać duzo dla mnie znaczy. zostawił mnie sama, widzac problem w moim ciele praktycznie, a nie tylko teoretycznie. okazał sie tak strasznym egoistycznym imbecylem, choc dalabym sobie reke za niego uciac. bylabym teraz bez reki. powinnam go nienawidzic i nienawidze, ale gdzies we mnie jest gleboko zakorzeniony sentyment. mijamy sie na ulicy bez słowa, lecz przychodza i takie okazje, ze podchodzi przeprasza i udaje, jak gdyby nic sie nie stało, a ja sie usmiecham, po czym kilka godzin pozniej dlawie sie lzami, chcac ze soba skonczyc. i co, ze juz jest ktos inny. i co, ze kocham kogos innego? nie potrafie zapomniec tamtych dni, tamtego usmiechu, tamtego jego.
Inni zdjęcia: Oddziela Wisła. ezekh114:) dorcia2700Podróż to przygoda elmar*** coffeebean1... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24