hej kochane, bardzo przepraszam za moja nieobecnosc tu i zaniedbanie Was, poprostu szkoła, dom, lekkie problemy zdrowotne sprawiły, ze totalnie nie miałam czasu i sił. Wybaczcie :>
"Trojka"- czesc 10:
-Tak, wiem. Po prostu, zalezy mi na Tobie. Nie tylko, jak na siostrze czy przyjaciolce. Kocham Cie, rozumiesz?-wstał i stanął przede mną. Musiałam wysoko podniesc glowe by spojrzec mu w oczy.
-jestes moim bratem. ja...
-daj nam szanse, co? - przytulił mnie, nawet nie probowalam sie odsunac. mialam zbyt duzy metlik w glowie, a jego ramiona wydawaly sie jedynym bezpiecznym miejscem.
-zostan dzis ze mna na noc, ale prosze Cie nie rozmawiajmy o tym, okay?- poprosiłam.
-jasne.
sciagnał tylko bluze i polozył sie obok mnie na łózku, wtuliłam sie w niego i zamknełam oczy. momentalnie zasnelam.
Rano obudził mnie zapach naleśnikow i kawy z mlekiem otworzyłam oczy i zobaczył usmiechnietego Marcina, stojacego nade mna z taca pełna smakołyków.
-sniadanie, dla najpiekniejszej dziewczyny w miesice, ba w całym kraju.- powital mnie buziakiem w czoło i kazał jesc. z wdziecznoscia zajelam sie palaszowaniem, nie mialam ochoty na rozmowy.
-A moi rodzice?-zapytalam pomiedzy jednym kesem, a drugim.
-Pojechali do pracy, wczesniej smakujac moich nalesnikow. Nawet nie byli zdziwieni moja obecnoscia.-usmiechnał sie szeroko i poczulam, ze ten usmiech chce ogladac codziennie rano.
-Okay. dzieki za sniadanie.
-Masz poł godziny, zabieram Cie na wycieczke.
************************
*11*
-Dokąd jedziemy?-zapytam, gdy zatrzymalismy sie przed domem Marcina, a on wyskoczył z samochodu jak oparzony i wrocil po kilkunastu minutach z torba podrozna.
-Na wakacje.- odparł wesoło i znow ruszylismy.
-Przeciez ja nie mam zadnych rzeczy ze soba, ani kasy, a moi rodzice? Twoi rodzice?- wpadłam w lekka histerie, głupia.
-Spokojnie, mała. Spakowałem Cie, gdy byłas pod prysznicem....
-Grzebales w moich rzeczach?- przerwałam mu.
-Tak, robie to od 17 lat,zreszta tak jak i ty zreszta. Doskonale wiem co potrzebujesz na kilkudniowym wypadzie nad morze, nie martw sie o seksownej bieliznie nie zapomnialem.- poklepał mnie po ramieniu, najwidoczniej zadowolony z siebie.
W sumie mial racje, znalismy sie doskonale i co rusz buszowalismy w swoich pokojach, choc jednak z ta bielizna przesadził.
-Mimo wszystko, potrzebuje troche prywatnosci.- burknelam i zapatrzylam sie w mijane miasto.
-Co do kasy i rodzicow, to gdy rano wpadli do kuchni i podsunalem im ten pomysl, nie tylko sie zgodzili, ale rowniez przelali jakas kase na Twoja karte i nie, to nie ja ich namawiałem. to ich inicjatywa, ja bylem w stanie placic za Ciebie, znaczy nadal zamierzem.- spojrzał na mnie z troska.
-Sama moge za siebie placic.-mruknełam i zamknelam oczy.
Po kilku godzinach drogi bylismy na miejscu.
cdn.
Inni użytkownicy: bambiiik057maz44asdbkicia564aniasobkarolinananananarybal69dzasta95akubzyklathandsr86
Inni zdjęcia: 125. atanaCiepełko patusiax395Tory felgebelHala felgebelZniszczont budynek felgebel* * * * takapaulinkaTunel felgebelTunel felgebelTunel felgebelNew nails milionvoicesinmysoul