"Trójka"-część piąta:
z checią połozylam sie na brzuchu chłopak mnie posmarmarował, robił to bardzo delikatnie, poczym ruszył wraz z dziewczynką tworzyć zamki z piasku.
Kiedy ja jako tako wyrownałam sobie koloryt skóry, a Julka ulepiła ogromny zamek, bylo juz koło 19, dlatego też zebraliśmy swoje rzeczy i ruszyliśmy do samochodu. Julka była tak zmęczona, że od razu zasnęła, a Marcin jakby stracił cały dobry humor i milczał całą drogę.
-Jesteśmy na miejscu.- powiedział, zatrzymując się pod moim domem.
-dzieki.- Otworzyłam drzwi i wyszłam. Jednak zatrzymałam sie jeszcze na chwile.- Marcin, wszystko w porządku?
-Co? Tak, tak w porzadku.-widziałam, że był rozkojarzony i jakis dziwny, ale wiedziałam też, że nic mi nie powie.
-Okay, to do poniedziałku? Pamietasz, że miałes mnie podwiez do lekarza?-zapytałam jeszcze.
-Tak, jasne.-mruknął.
-To pa.
-No cześć.- powiedział i odjechał. Szybko weszłam do domu i skierowałam się wprost do kuchni, skad unosiły sie pyszne zapachy.
-cześć, mamo.- przywitałam sie całusem.
-hej, o jej , jak ładnie się opaliłaś.-zawołała.-chcesz lasagne, bedzie za 15 minut?
-chetnie, ale najpierw wezme szybki prysznic.
szybko weszłam do gory, zgarnelam koszulke i czysta bielizne i poszlam pod prysznic. po 20 minutach bylam juz na dole i zajadalam sie kolacja.
-Bedziesz jeczec z powodu tych ramion.- powiedzia tata, wchodzac do kuchni.
-Czesc tato, milo Cie widziec. -odparłam.
-Jeszcze wspomnisz moje słowa.
-Dobrze staruszku.- wlozylam talerz do zmywarki, przytulilam sie do obojga rodzicow. na zegarku taty bylo juz piec po 21, wiec pobieglam do pokoj,usadowilam sie wygodnie na lozku i wlaczyłam skype. Kuba juz był i od razu zaczal rozmowe. Poprawiłam wlosy i odebrałam.
-Hej, mała.- uslyszałam jego lekko zadziorny, zreszta jak zawsze glos.
-Hej, ale nie jestem mała.- mruknełam.
-Oj, jesteś.-wiedziałam,ze nie da za wygrana.
-Ech, jak Ci minąl dzien?- zapytałam zmieniajac temat.
-W sumie dobrze, do południa kosiłem trawe, pozniej trening i teraz w koncu cos poztywnego,a Tobie?
-Cały dzień spedziłam nad jeziorem z przyjacielem i jego siostra.
-Ooo, ciekawie.- usmiechnął sie.-Wiesz co?
-No nie, co jest?
-Stęskniłem się. -powiedział lekko sie uśmiechając. zrobiło mi się bardzo milo.
-Ja za Tobą też.
Rozmawialiśmy tak do 4 nad ranem. Wiedziałam, że nic między nami być nie może, nie wierze przecież w instystucje miłosći na odległosć, ale bardzo sie do niego przywiązałam, lubiłam z nim rozmawiać, droczyć się, potrzebowałam go.
cdn.
Inni zdjęcia: Oddziela Wisła. ezekh114:) dorcia2700Podróż to przygoda elmar*** coffeebean1... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24