Dopiero wtedy, kiedy poczułam jego ciepłe ciało na swoim, zorientowałam się, że nie mam na sobie ręcznika, który leży pod moimi nogami. Uśmiechnęłam się do Patcha trochę skrępowana. Czułam jak się rumienię na twarzy.
-Teraz już wiesz, dlaczego się uśmiecham?-Odparł z uśmiechem na twarzy Patch. Wzięłam swoje ciuchy, po czym weszłam do łazienki i szybko je na siebie zarzuciłam.
Kiedy wyszłam, Patch znów patrzył się na mnie dziwnym wzrokiem.
-Ale to nie zmienia faktu, że muszę iść.
-A jakbym ci powiedział, że Vee zgodziła się trochę nakłamać twojej mamie?
-Co takiego?Vee?Przyznaj się, manipulowałeś umysłem Vee? Obiecałeś, że więcej tego nie zrobisz.-Posłałam mu chłodne spojrzenie.
-Noro, to nie było konieczne.-Popatrzył na mnie poważnie.
-Mmm..w takim razie cię nie doceniałam.
-Też tak myślę.-Patch znów nabrał łobuzerski wygląd, nachylił się i musnął mnie lekko w ucho.-Naleśniki już gotowe, ale chyba mogą poczekać, prawda?-Szepnął mi do ucha tak rozkosznie, że nie musiałam się długo zastanawiać.
-Co masz na myśli?- Dobrze wiedziałam o co mu chodzi. On też wiedział, że bezbłędnie odczytałam jego mimikę twarzy. Przysunął mnie mocno do siebie i objął w pasie.
-Wiesz, że lubię się z tobą droczyć, ale kiedy tak wybiegłaś z tej łazienki... to nie mogłem się oprzeć, żeby cię złapać w ramiona.-Zaśmiał się lekko, zerkając w górę.
-Nie mogłeś się oprzeć mówisz?A właśnie, kiedy weszłam do łazienki zauważyłam, że na półkach jest praktycznie wszystko. Wczoraj wieczorem nie było prawie nic. Musiałeś pewnie wrzucać do koszyka wszystko co popadnie?-Uśmiechnęłam się szeroko.
-Aniele, czy to naprawdę jest dla ciebie ważne?-Kierując mnie w stronę sofy, musnął mnie delikatnie w usta.
-Nie tylko ty lubisz się droczyć.-Wyszeptałam cicho, rozkoszując się każdym pocałunkiem Patcha. Jego dotyk był jak delikatny powiew wiatru, pełen rozkoszy i delikatności. Kiedy mnie dotyka, zapominam o wszystkim innym i oddaje mu się całkowicie. Jest coś w tych jego głębokich oczach, co sprawia, że ufam mu bezgranicznie.
Patch pojawił się w moim życiu i wywrócił je zupełnie do góry nogami. Mimo to nie żałuję.
Przeszłam wiele. W moim życiu wydarzyły się rzeczy o, których mało kto ma pojęcie. Na szczęście, los postawił mi na swojej drodze Patcha. Bez niego nie dałabym sobie rady. Nie żałuję żadnej chwili spedzonej z Patchem, kocham się w nim na zabój i nie wiem, co bym zrobiła gdyby go przy mnie nie było.
-O czym myślisz?-Zapytał, z zaciekawioną miną.
-O tym, że cię kocham, wiesz?-f mu głęboko w oczy. Położyłam lewą rękę na ramieniu Patcha a prawą przejechałam mu po policzku.
-Cóż za wyznanie mmm.. -Podniósł mnie wyżej i przysunął bliżej. Objęłam go nogami w pasie i pocałowałam. Poczułam motylki w brzuchu. Świat wirował, a ja latałam w objęciach Patcha. Sofa była tuż za nami. Byłam pomiędzy kanapą, a Patchem. -Mam dla ciebie niespodziankę.-Powiedział mi na ucho Patch.
-Niespodziankę?-Zdziwiłam się.