photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 29 GRUDNIA 2013

253. Szczęście we mgle cz. 11

___________________________________________

Biegłam, potykałam się, osuwałam na kolana, wpadałam w objęcia mroku, by potem znów powrócić do jasności. Byłam zdezorientowana i zagubiona we własnych myślach. Słuchałam szybkiego rytmu mojego serca jakby mógł mi coś podpowiedzieć. Starałam się by mój oddech był regularny, a nie szybki i urywany. To wszystko stawało się jakby klatką. Powtarzającymi się czynnościami, których nie chciałam wykonywać. Nagle zewsząd zaczęły napływać w moją stronę ciała. Obce, gorące i lepkie od potu. Czułam na karku oddechy. Widziałam ich twarze. Puste oczy i usta z opuszczonymi kącikami. Strach zawładnął moim ciałem. Czułam ucisk w klatce piersiowej. Dusiłam się w tym tłumie. Próbowałam przedostać się do drzwi, które wołały mnie zapachem wiatru. Bez skutku. W pewnym momencie ktoś mnie popchnął. Upadłam na ziemię, czując jak pozornie zimne płytki niemal parzą moją skórę. Chciałam się podnieść i iść dalej. Buty, kurz osiadający na moich ustach skutecznie mi to uniemożliwiały. Nie wytrzymałam. Mój krzyk zagłuszył tumot tysiąca stóp.

***

Obudziłam się zlana potem. Piekły mnie policzki, a łzy niemal wypalały w skórze blizny.  To był tylko sen. Moja podświadomość podsyłająca mi nocne mary. Leżałam przez chwilę nieruchomo w łóżku uwięziona w kołdrze, równie gorącej co moja skóra. Odwróciłam głowę w bok. Obok mnie, odwrócony plecami leżał Charlie. Jego brązowe włosy zwijały mu się na karku, a mięśnie miał rozluźnione. Chyba jego sny były nieco inne niż moje. Słyszałam jego cichy, równy oddech całkiem inny niż mój. Jednak został ze mną, choć wcale nie musiał.

W pewnym momencie ciepło uderzyło we mnie ze zdwojoną siłą, owiało moje ciało, dostało się do ust dusząc mnie od środka. Nie mogłam tego wytrzymać. Wyplątałam  się materiałowych więzów pościeli. Moje stopy dotknęły podłogi, poczułam dreszcz wywołany zimnem. Skrzypnęła podłoga. Wstałam powoli i podeszłam do okna. Uchyliłam je. Do środka wdarło się zimne powietrze, odsuwając włosy z mojej twarzy. Wzięłam głęboki oddech, wychylając się. Czarne niebo przysłaniło mi cały świat. W jednej sekundzie stało się moim ochłodzeniem, moim zapomnieniem. Nie wiedziałam, która jest godzina i ile zostało mi czasu. Nie myślałam wtedy o tym. Przeczesałam palcami włosy. Dalej było mi za ciepło. A gdyby tak uciec? Tylko na chwilę. Tylko uciec, ale wrócić.  Odwróciłam głowę spoglądając na Charliego. Nic się nie stanie, nie będzie zły. Nie będzie powodu. Wyszłam przez okno nie myśląc o tym, że nie założyłam butów, ani tym, że wiatr się mną bawił. Szłam powoli stawiając każdy krok, niepewnie przemykając między światłami latarnii. Moje kroki błądziły po chodnikach, ulicach, nie znały celu. Odpływało ze mnie ciepło. Zagryzając wargi starałam się wymazać z pamięci wspomnienie snu. Bez skutecznie.

Nie mam pojęcia jak długo kluczyłam wśród krętych uliczek, między bladym blaskiem żarówek. Do mojej głowy napływały myśli. Wspomnienie pustych oczu, słowa mojego taty, Charlie i.. I Daren. Tak i on, choć tak na prawdę nic nie powinnien znaczyć. Nawet nie wiem kiedy zaczęłam biec. Tak to była ucieczka przed moimi myślami, przed uczuciami. Moje nagie stopy muskały kamień, gdy mknęłam nabierając coraz większej prędkości. Nie byłam dobra, nie byłam silna, nie byłam rozważna. Nie byłam taka. Byłam słaba. Czułam łzy napływające do oczu. Pierwsze promienie słońca wzbiły się nad miasto. Czułam się jednocześnie uwięziona i wolna. Leciałam, a jednocześnie coś trzymało mnie przy ziemi. Zacisnęłam powieki, nie zatrzymując się. Nie chciałam widzieć już nic. Pragnęłam po prostu móc się wznieść ponad wszystko. Przez moment na prawdę miałam wrażenie, że naprawdę za moment dotknę nieba. Zamiast tego wpadłam w czyjeś ramiona. Bliskość i ciepło. Upadłam ciągnąc za sobą też jakiegoś człowieka. Czułam pod sobą twarde mięśnie brzucha, a do moich nozdrzy uderzył zapach mięty i ziół. Otworzyłam oczy siadając błyskawicznie.

- Przepraszam, bardzo przepraszam. Nie powinnam... Przepraszam - bełkotałam, uciekając spojrzeniem od mojej ofiary.

- Przepraszasz mnie za upadek? - znałam ten głos doskonale. Uniosłam wzrok napotykając niebieskie oczy. Skinęłam głową. Śmiech, który poznałam tak niedawno rozbrzmiał w moich uszach. - Jesteśmy tylko ludźmi.

Wpatrywałam się w jego buty, gdy podnosił się z ziemi. Daren wyciągnął ku mnie ręce i pomógł mi wstać. Dotyk jego skóry wywołał dreszcze. Mimo to nie puściłam jego dłoni, a on ją tylko mocniej uścisnął.

- Jak to możliwe, że ciągle na Ciebie wpadam? - spytałam uśmiechając się lekko.

Znowu się roześmiał. Jego głos ak najpiękniejsza muzyka. Sprawił, że zapomniałam o pustce i tym poczuciu samotności.

- To się chyba nazywa przeznaczenie - powiedział, unosząc niepewnie jeden kącik ust. Pokiwałam głową.

- Tak to musi być to.

___________________________________

Mam wenę kochani. Tak w końcu nareszcie. Żadnego szukania jakiś dawnym zapisów tylko czysta wena. Matko tęskniłam za tym. Za tym smakiem satysfakcji *.*
Dla odświeżenia link do poprzedniej części http://www.photoblog.pl/opisyylove/161939933/247-szczescie-we-mgle-cz-10.html

Jezu tęskniłam. Piszę na zapas. Dopóki mogę. Dopóki mam czym.

To dla Was tylko dla Was <3
Olkaa

 

Komentarze

dreamstories boże w końcu ta niesamowita część :** aż wstrzymywałam oddech ! Cieszę się, że wróciłaś do nas pełna weny i energii :) A my tęskniliśmy za Tobą i Twoim stylem pisanie :**
30/12/2013 20:17:07
opowiadaniamoje29 Ale się stęskniłam za nową częścią! Genialne! :*
30/12/2013 9:50:28
opisyylove dziękuję <3
30/12/2013 13:20:35

esmeraldaa97 świetne ! jak to dobrze, że wróciła nasza Pisarka :**
29/12/2013 23:00:08
opisyylove aa tam od razu pisarka c;
29/12/2013 23:02:19

kopytkowe Musimy nauczyć Cię pisać słowo "naprawdę" :3 Raz piszesz dobrze, a raz źle xD Bardzo podoba mi się część ^.^ Dawaj dalej, bo chcę w końcu poznać fabułę tego opowiadania :33
29/12/2013 22:08:49
Zobacz wszystkie odpowiedzi: 6
kopytkowe No a nie? xD
29/12/2013 22:14:09
opisyylove jedno będzie bez fabułowe buhahah ;d
29/12/2013 22:15:28
kopytkowe Pfff xdd Twoja sprawa no xD
29/12/2013 22:16:44
opisyylove ojjj no będzie. Wiem, wiem powoli się rozkręca ale będzie ok.. ;d
29/12/2013 22:17:14
kopytkowe Wierzę na słowo :3
29/12/2013 22:19:19

kaffcia W końcu! Po świętach widzę ruszyłaś z kopyta! :D
Tak trzymaj!
29/12/2013 21:44:02
opisyylove Tak. Piszę do przodu, będę pisać i pisać i pisać. Bez przerwy * xd
29/12/2013 21:46:01
kaffcia Pisz. Słowa to najlepsze, co możesz dać, na dodatek w takim opowiadaniu... ach! :3
29/12/2013 21:46:39

Informacje o opisyylove


Inni zdjęcia: Tulipany photographymagicKtoś tu ma racje bluebird11Flaga warszawska. ezekh114Natura klauders123:) dorcia2700... maxima24... maxima24... maxima24Latarnia masywna. ezekh114... maxima24