"Można się kochać i pieprzyć. Można też pieprzyć, że się
kocha."
"- Ty tego nie zrozumiesz. Byłaś w dwóch nieudanych związkach, ale nie
takich na poważnie. Nie rozumiesz czym jest tęsknota za tą jedyną osobą...
Kiedyś sama tego nie rozumiałam... - zaczęłam odbierać jej atak.
Wiedziałam, że w głębi serca cieszy się z mojego szczęścia, ale że i bardzo
mi zazdrości, bo nigdy nie zaznała tego co obecnie mam ja.
- Być może... - odpowiedziała popijając kawę. - Ale jak po 4 miesiącach
można tak przywiązać się do człowieka? - spytała. Odpowiedź była prosta.
Jak człowiek się zakocha wystarczy pobyć krótki czas, by już tęsknić za tą
osobą. Ja nie znałam tego uczucia aż do teraz. Te motyle rozrywające Ci
żołądek od środka. Te spocone dłonie trzymające telefon z wiadomością o
treści: "Kocham Cię." Te uśmiechy na samą myśl o Nim... Rumieńce
pojawiające się na wspomnienie wspólnej nocy... Tak, tęsknię za Nim
cholernie. Tęsknie za tym, który moje najgorsze momenty w życiu zamienił na najcudowniejsze, najpiękniejsze. Bo z Nim... "
-Gdzie byłaś?
- na spacerze.
- pachniesz papierosami i męskimi perfumami,dziecko!
- pachnę miłością mojego życia , mamo !
Czy Cie nadal kocham? Nie wiem, pewnie tak. Ale
pogodziłam się już z tym, że nie jest pisane nam być
razem. Nie jestem najszczęśliwsza na świecie, ale też nie
siedzę w kącie i płacze. Próbuje żyć dalej.