Napisałam na kartce ,,Kocham Cię'', poszłam w miejsce naszych najczęstszych spotkań, wyciągnęłam zapalniczkę i spaliłam resztki naszej miłości .

Pamiętajcie o magicznych słowach : proszę , dziękuje i wyjazd dziwko .

To smutne, zabiła ich ulica i miłość i przez to nic już nie będzie jak było .

Lubie ten stan, kiedy wyjebane mam .

Wszyscy wiedzieli, że gdy jej na czymś zależało walczyła do końca, a kiedy już przestawała walczyć, nie znała słowa "powrót". Tamtego dnia gdy usłyszał jej spokojne "dobrze", na wykrzyczane przez niego słowa pogardy i te, że nie chce mieć już z nią nic wspólnego, zrozumiał, że właśnie przestała walczyć .

Grunt to nie dać po sobie poznać, że rozpierdala nas od środka .