14

Cz 2 .

http://www.youtube.com/watch?v=8wxOVn99FTE&feature=autoplay&list=RD01Hr0Wv5DJhuk&playnext=19

Ona napawała się jego dotykiem , oddechem, jego perfumami. Wszystko znała tak dobrze . W jego silnych ramionach rozkoszowała się ta chwila. wiedziała ze nie długo to się skończy ze to może być ostatnia chwila z nim. Siedzieli w ciszy nic nie mówiąc ona płakała w jego ramionach a on gładził ja po włosach z czułością i nacieszał się ich aksamitna faktura która tak bardzo uwielbiał.- co się stało kochanie, ktoś cie skrzywdził ? - spytał po paru godzinach gdy dziewczyna się uspokoiła. Nienawidził gdy płakała. Myśl ze ktoś skrzywdził jego księżniczkę, w tedy samemu zbierało mu się na płacz.Znów stanęły jej łzy w oczach. Nie mogla tych slow przepościć przez gardło.-Mam raka. - odparła po dłuższej chwili z opanowaniem. Pogodziła już się z ta myślą ze odejdzie z tego świata.Nagle przytulił ja jeszcze mocniej tak by nie było miedzy nimi najmniejszej przerwy. Jakby mogli się złączyć być jednością i pokonać tego raka razem.-Jaki jest twój stan ? Wyjdziesz z tego prawda? - odparł zszokowany ze łzami w oczach myśl ze ktoś może zabrać jego skarb nie dawała mu spokoju. Raniła jakby ktoś wbił sto mieczy na raz w jego serce. To uczucie było nie do zniesienia.- Mówiła ze jest złośliwy i dają mi tylko rok. - odparła i znów się rozpłakała.On nie wiedział co powiedzieć zawsze wygadany pierwszy raz w życiu zabrakło mu słów. Ona była jego światem , jego słońcem wszystko kręciło się wokół niej. Była jego sercem a bez serca przecież nie da się żyć. Wolał umrzeć za nią chciał by ten rak przeszedł na niego i zostawił ja w spokoju. Chciał oddać za nią życie , żeby tylko żyć. Czemu los wybrał ja nie jego. Ona była taka dobra niczym nie zawiniła.- Kocham cie. - tylko to udało mu się powiedzieć. Rozpłakał się dorosły facet teraz płakał jak dziecko.Ona nie musiała nic mówić i tak już była słaba. Wystarczyło ze spojrzała mu głęboko w oczy . On juz wszystko wiedział. Rozumieli się bez słów.Odtąd nie opuszczał jej na krok. Całymi dniami przesiadywał obok niej, bojąc się ja na chwile zostawić. To był jej ostatni rok. Nie chodził do szkoły, do domu przychodził gdy już naprawdę musiał. Patrzył na nią i widział jak z każdym kolejnym dniem odchodzi coraz bardziej. Coraz mniej czasu im zostawało.Oboje wiedzieli ze zbliżał się ten dzień w którym ona umrze a wraz z nią kawałek niego . Nie mogli uwierzyć ze to właśnie jej się to przytrafiło. Mimo to cieszyli się każdym razem spędzonym dniem. Jej jedynym życzeniem po śmierci był, by on skończył szkole poszedł na studia o których zawsze marzyli i żeby spełnił ich wspólne marzenie otworzył zakład weterynaryjny. Nie załamał się , znalazł jakąś dziewczynę by żył tak jakby żył z nią. By był szczęśliwy. żeby o niej zapomniał i żył pełnią życia. I tak za dużo dla niej poświecił cały rok siedział przy niej nie brzydził się jej po chemioterapii . Stal nad jej łóżkiem jak anioł stróż. Chodził z nią do toalety, pomagał jej się umyć. Przebierał ja , zapewniał jej rozrywkę by nie myślała o chorobie. Zawalił rok w szkole . Ale ona wiedziała ze bez niego nie dałaby rady . Chciała mu się odwdzięczyć , ale nie mogla była zbyt słaba. Nadeszła następna jesień. Ona była już tak bezsilna ze nie mogla mówić, poruczyć sie.

To be continued