Będą zawsze obok Nas... 

Całe życie jest szkołą.

Doświadczenie prowadzi szkołę, w której lekcje są bardzo drogie.

Jeżeli małżeństwo jest szkołą życia, to uczniem w tej szkole jest najczęściej mąż.

Człowiek jest uczniem, cierpienie jest jego nauczycielem.

Kto nie przeszedł przez szkołę bólu, jest jak analfabeta przed księgą życia.

Młodość nie powinna na naukę do grobów schodzić. To nie jest szkoła życia.

Najgorzej, gdy szkoła ucieka się do takich metod, jak zastraszanie, przemoc czy sztuczny autorytet. Metody te niszczą u uczniów naturalne odruchy, szczerość i wiarę w siebie, czyniąc z nich ludzi uległych.

Nauka w szkołach powinna być prowadzona w taki sposób, aby uczniowie uważali ją za cenny dar, a nie za ciężki obowiązek.

Prawdziwa szkoła to warsztat pracy.

Szkoła była i jest anormalnością młodości, zakładem psychiatrycznym. Wszystko złe, cała udręka ciążąca nad naszym życiem to remanenty szkoły.

Szkoła powinna dążyć do tego, by młody człowiek opuszczał ją jako harmonijna osobowość, a nie jako specjalista.

Szkoła przygotowuje dzieci do życia w świecie, który nie istnieje.

Szkoła średnia nie jest już dla dzieci.

Uczymy się nie dla szkoły, lecz dla życia.

Życie to nieustanna szkoła lekcji udzielanych i przyjmowanych..

Szkoła to więzienie z możliwością dokształcania.

Człowiek uczy się przez całe życie, z wyjątkiem lat szkolnych.