Anioł Stróż cz.3

Po chwili Michał znalazł się już w gabinecie doktora. Zamienili ze sobą kilka zdań i w końcu przeszli do rzeczy. Lekarz podał chłopakowi kartę wypisu. Michał dokładnie ją przeczytał i zamaszyście złożył swój podpis.
- Dziękuję bardzo.
- Dziękuję doktorze. Czy już możemy wyjść ze szpitala?
- Tak, oczywiście. Tylko proszę z tą kartą podejść do recepcji, by postawić pieczątkę.
- Dobrze, jeszcze raz dziękuję. Do widzenia.
- Proszę, do widzenia.

Michał z ogromnym uśmiechem na twarzy szybko pobiegł na salę Oliwii. Pomógł jej zabrać rzeczy i tak jak lekarz kazał - poszli do recepcji. Po postawieniu pieczątki, skierowali się ku drzwiom. Odeszli kawałek od szpitala i zaczęli rozmawiać.

- To co, teraz pojedziemy do mnie? - zapytał chłopak
- Ale.. ja nie wiem.. Chyba pójdę do domu.. - odpowiedziała zrezygnowana
- Ej, mała! Nigdzie nie pójdziesz. Muszę się Tobą zaopiekować - powiedział, uśmiechając się.
- Ale ja nie mogę Cię ciągle obarczać moimi problemami.. Ty masz swoje życie..
- Weź przestań, nawet tak nie mów. Ty nawet nie wiesz, jak ja się cieszę, że Cię poznałem.
- Naprawdę?
- Tak - odpowiedział, całując ją w policzek.
- To miłe z Twojej strony, że się tak o mnie troszczysz. Dziękuję Ci - powiedziała, przytulając się do Michała.
- Nie musisz dziękować - odpowiedział i odwzajemnił uścisk.

Przytulił ją tak mocno, że na chwilę straciła oddech. Ale nie protestowała. W tamtym momencie poczuła coś, czego od dawna nie czuła. Nikt jeszcze się o nią tak nie martwił, nie troszczył, nikt jej tak czule nie przytulał. Po dłuższej chwili oderwała się i spojrzała mu prosto w oczy. Były one duże, koloru zielonego. Natomiast jego włosy - ciemne i gęste. Oliwia nie mogła oderwać od niego wzroku. Po chwili Michał delikatnie i powoli przejechał ręką po jej policzku, po czym namiętnie ją pocałował. Czas zatrzymał się w miejscu. Przez dłuższą chwilę całowali się. Chłopak objął ją w pasie i przycisnął do siebie. Natomiast Oliwia założyła Michałowi ręce na szyję. Oboje zakochali się w sobie na zabój. Byli tacy szczęśliwi..

CDN ~E