Jestem zmęczona walką o innych. Teraz usiądę i sprawdzę kto będzie walczyć o mnie.
Cokolwiek robię ciągle Ciebie mam w mej głowie, a jesteś wszystkim czego potrzebuje ukrytym w jednej osobie.
nie jestem superwoman,batmanem ani żadnym innym bohaterem, ale pomogę ci gdy będziesz tego potrzebować.
Nie mam chłopaka więc nie mam problemu. Amen.
Chodź, przyjdź, usiądź i posłuchaj mojej historii. Nigdy nie chciałam żyć jak w bajce. Marzenia o księciu na białym koniu zastępowałam marzeniami o mężczyźnie, który będzie kochał mnie za to kim jestem aa nie za miano księżniczki czy też najpiękniejszej dziewczyny na świecie. Od zawsze przejmowałam się tym co ludzie o mnie pomyślą, dlatego nigdy nie wyłaniałam się z tłumu tak jak niektóre "dziewczyny" które zdobyły popularność za wartość swojej godności. Żyje własnym życiem i może dlatego niektórzy tak często się w nie wtrącają, tworząc plotki nie z tej ziemi. Taak, uśmiecham się gdy ktoś do mnie się uśmiecha, Nie odwracam wzroku gdy ktoś zagląda mi głęboko w oczy. Nie mam nic do ukrycia i może to ludzi najbardziej fascynuje. Nie boje się, mówić wprost tego co leży mi na sercu. I chcę aby, właśnie taką ludzie mnie zapamiętali.
Jest osobą, która odpisuje na moje sms'y o każdej porze. odbiera moje telefony w środku nocy, i najzwyczajniej w świecie, słucha dopóki nie wyrzucę z siebie wszystkiego. jest gotowa zerwać się z łóżka o szóstej nad ranem, i przybiec do mnie po ulicy skutej lodem, bo potrzebuję wypłakać się komuś w ramię. wie kiedy potrzebuję Jej rady, a kiedy samej obecności i milczenia. jest przy mnie bezustannie od kilku lat. nie odejdzie przy najbliższej okazji, z mocniejszym podmuchem wiatru.
Swoje serce wyprostuje prostownicą . Może wtedy przestanie się skręcać na widok miłości?
i nagle nie wiadomo skąd w moim życiu pojawił się ten Ktoś do kogo chce mówić te najważniejsze słowa, z kim chce być najbliżej jak się tylko da, dla kogo mogę zostawić wszystko co miałam, żeby tylko był.
Zbyt często i zbyt długo czekałam już w moim życiu na ludzi lub zdarzenia. które się potem nigdy nie realizowały, albo realizowały się tak późno, że nie miało to już dla mnie żadnego znaczenia.
Chciałabym Ci napisać, że wyjeżdżam i już mnie nigdy nie zobaczysz, że jestem śmiertelnie chora i zostało mi kilka dni życia, że potrącił mnie samochód i trafiłam do szpitala albo, że krztuszę się powietrzem, bo Ciebie przy mnie nie ma, coś, cokolwiek, żebyś tylko się przejął, żebyś się kurwa zainteresował.
dużo mówiłeś. o sobie, o mnie, o nas. szkoda tylko, że nie powiedziałeś, żebym nie robiła sobie zbytniej nadziei, bo i tak nie będziemy nigdy razem...
Przeglądam archiwum gg . to zdecydowanie lepsze , niż książka...