Ścisnął Moje ramiona przylegając ciało do ściany. jedną ręką oparł się o budynek, drugą natomiast próbował Mnie zatrzymać, gdy chciałam wyrwać się z Jego objęcia. patrzyłam w Jego oczy ironicznie się śmiejąc.- chcesz się na Mnie wyżyć?-syknęłam.-za to, że nie powodzi Ci się z Nią? że w domu nie jest tak, jak powinno być? że w szkole ciężko Ci z nauką? że nie masz już kasy na prochy? że kumple zaczęli Cię zlewać? no uderz, proszę. - powiedziałam odbierając dotkliwie Jego milczenie. ujął jedną dłonią Moją twarz próbując zbliżyć się wargami. instynktownie odwróciłam się w drugą stronę. wtedy mocno ścisnął Mój nadgarstek przytrzymując dłonią twarz, tak abym patrzyła Mu w oczy. - Auu. - pisnęłam . - Już wiesz, jak bardzo Cię kocham?Jak tęsknię? Jak cholernie mi Ciebie brakuje? - krzyczał potrząsając Mną. wtedy z Jego zielonych tęczówek wypłynęła łza. przykucnął obok i próbując się wtulić szepnął jakże istotne ' kocham '.
jak co dzień rano weszłam do wielkiego supermarketu w celu kupienia mleka. po drodze wzięłam jeszcze płatki śniadaniowe i kilka bułek. zajrzałam na stoisko gazet wybierając jedną z nich. przy kasie ominęłam stoisko z wycenioną, o kilka złotych tańszą nutellą. brakowało mi na nią pieniędzy, dlatego ominęłam ją i poszłam zapłacić za swoje sprawunki. chwilę później przy wyjściu Moim oczom ukazał się On. gasząc peta spojrzał na mnie swoimi czekoladowymi tęczówkami wyciągając przede mną ten ogromny słoik nutelli. - wybacz, skarbie. - szepnął chcąc się przytulić. - sory ziomuś, ale ta nutella jest tak samo przeceniona, jak Twoja miłość. - syknęłam patrząc na Jego zrzedną minę.
- i kto to jest?! - na wejściu do szkoły napadła na nią jedna z przyjaciółek, która dzień wcześniej dowiedziała się o jej nowym związku. - kto? co? aha, no tak. zobaczysz. - uśmiechnęła się. pokierowały się obie pod klasę, gdzie miał być również ON - jej nowy chłopak, który był obiektem jej westchnień przez ostatni rok. widząc go stojącego pod ścianą uśmiechnęła się. jaka była jego reakcja? odwrócił się plecami do niej, wtrącając się do rozmowy kumpli, którzy stali tuż obok. stanęła jak wryta. że niby chłopak, który poprzedniego dnia był najwspanialszym kolesiem pod słońcem, dzisiaj przy kolegach pokazywał jak to bardzo ją kocha?! nie mogła uwierzyć, nie chciała. - i co? mówiłaś, że to ktoś z naszej klasy. - koleżanka wyrwała ją z zamyśleń. - ee... nie, nic nie ma, to tylko żart . sorry. - powiedziała zmieszana, po czym ukryła się w szkolnej toalecie, ukrywając przed całym światem łzy, które teraz spływały po jej policzkach.
Spadam jak pezet, ale nie jestem jak grubson - nie chcę tego naprawić.
Uśmiech nie mógł zejść z jej twarzy. Dobry ten klej.
Kochał ją - czujesz ten sarkazm?
Nie ma tego dobrego, co by się zjebać nie mogło.
Pamiętamy, mimo że pamiętać nie chcemy. To nasza przeszłość, którą wciąż żyjemy.
Świat to nie facebook. Tu nie wystarczy lubić. Tu trzeba kochać.
Inni użytkownicy: olejtoxddderwa22protectyourauraelmariachi28921lordmagriffy93gandaharbulkazpasztetemkobekontakarolekrsgagi89plk
Inni zdjęcia: Połoniny. ezekh114Odzież funkcją wieku. ezekh114ja patkigdI am photographymagicOsiołek z futerkiem zimowym bluebird11... thevengefulone... thevengefuloneja patkigdNad morzem patkigdNK ! lupus89